SKOK-i i ich odpowiedniki na całym świecie pozostają stabilne w obliczu kryzysu. Komu się to nie podoba? – odpowiedź jest prosta: bankom, z których wiele, na całym świecie, zmuszonych było skorzystać ze wsparcia administracji państwowej.(artykuł sponsorowany)

Od początku globalnego kryzysu, którego najbardziej wyraźnym symptomem był upadek banku Lehman Brothers w 2008 roku, agencje ratingowe systematycznie obniżają ocenę wiarygodności polskim bankom. Po lipcowych doniesieniach o obniżce ocen długoterminowych dla czterech działających w Polsce banków przez agencje ratingowe Fitch i Moody’s, w październiku właśnie Moody’s poinformowała, iż podtrzymuje decyzję o negatywnej perspektywie ratingu polskich banków.

Agencje zwracają uwagę na ryzyko wynikające z uzależnienia polskich banków od kapitału zagranicznego. Polski sektor bankowy w ponad dwóch trzecich kontrolowany jest bowiem przez instytucje kontrolowane przez zagraniczne grupy kapitałowe. Ratingi tych ostatnich również spadają.

Alternatywa dla banków

Poszukując alternatywy dla banków, konsumenci na całym świecie zwracają się w stronę spółdzielczych instytucji finansowych – unii kredytowych, czyli odpowiedników polskich SKOK-ów. W odróżnieniu od banków komercyjnych, SKOK-i i unie kredytowe są zrzeszeniem ludzi, nie kapitału. Ich depozytariusze są członkami i współwłaścicielami instytucji, nie zaś klientami.

Reklama

Kiedy banki na całym świecie obwiniane są za wywołanie kryzysu i zmuszone do korzystania ze wsparcia w postaci środków budżetowych, unie kredytowe opierają się kryzysowi. Siłę wspólnotowych instytucji i potrzebę istnienia alternatywy dla banków wyraźnie pokazała akcja Bank Transfer Day w USA. W proteście przeciwko podwyżkom opłat bankowych, w ciągu miesiąca ponad 650 tysięcy Amerykanów przeniosło 4,5 mld oszczędności do unii kredytowych – instytucji wspierających lokalną społeczność i działających w oparciu o tradycyjne wartości.

Lokalne instytucje przyciągają konsumentów

Inicjatorka akcji Kristen Christian podczas wizyty w Polsce podkreślała, że sukces akcji to wynik zarówno wzrostu świadomości konsumentów jak również sprzeciwu wobec polityki banków – dążenia do osiągnięcia zysków i ignorowania potrzeb społecznych. Zwróciła również uwagę na potrzebę wspierania rodzimej gospodarki. „Wasze pieniądze, pieniądze lokalnych społeczności, powierzacie bankom i w ten sposób doprowadzacie do ich eksportu. Najwyższy czas, żebyście wzięli państwo za siebie odpowiedzialność. Jeżeli dostrzeżecie, że jakiś podmiot gospodarczy nie przyczynia się do rozwoju waszego kraju, trzeba zwrócić się przeciwko niemu i przestać w niego inwestować. Ważną rzeczą jest, aby tę informację o alternatywie, jaką są SKOK-i poszerzać, żeby działać dla wspólnego dobra” – mówiła.

SKOK-i zrzeszają już ponad 2,5 miliona członków. Od 27 października działają w myśl nowej ustawy o Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych, która ustanawia nad nimi nadzór KNF. Ustawa umożliwia SKOK-om wzbogacenie oferty między innymi o kredyty długoterminowe i hipoteczne oraz zezwala na obsługę instytucji tzw. trzeciego sektora, między innymi fundacji i stowarzyszeń. Dodatkowe atuty bez wątpienia odczują członkowie SKOK.

Kontrowersje wokół ustawy

Jednocześnie, media wskazują na nieścisłości, które towarzyszyły procesowi wdrażania ustawy. Jak zauważyli dziennikarze tygodnika Uważam Rze, odnosząc się do informacji, iż ustawę o SKOK-ach przygotowywali między innymi posłowie, którzy są obecnymi lub byłymi pracownikami banków, „wielki sukces Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych kłuje w oczy już nie tylko bankierów, ale także polityków”.

„Rządzącej koalicji udało się w 2009 r. przeforsować ustawę dla SKOK która oddaje kasy pod nadzór KNF. Będzie on na tyle ścisły, że komisja może wpływać na skład zarządów poszczególnych kas. Tak skonstruowaną ustawę do Trybunału Konstytucyjnego skierował wcześniej prezydent Lech Kaczyński. Po jego śmierci i wyborach prezydenckich w 2010 r. nowy prezydent Bronisław Komorowski listę 72 zarzutów o niezgodności z konstytucją ograniczył do... dwóch” – czytamy też w Uważam Rze.

Dynamiczny rozwój i wysoki poziom zaufania

Te kontrowersje nie zmieniają jednak faktu, iż Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe, stanowią dynamicznie rozwijającą się alternatywę dla banków komercyjnych. W 2011 r. z usług blisko 2 tys. placówek kas skorzystało 2,3 mln Polaków. W porównaniu z 2010 r. to przyrost o 200 tys. członków, którzy zdeponowali w kasach ponad 14,5 mld zł (na koniec grudnia 2010 r. było to 13 mld zł). W bieżącym roku liczba członków kas przekroczyła już 2,5 mln, a depozyty wzrosły znacznie ponad 15 mld zł.

Ponadto SKOK-i mają wyraźnie wyższe zaufanie niż banki działające w Polsce. W badaniu zleconym przez Komisję Nadzoru Bankowego, SKOK-om ufa 91 procent ich członków, natomiast bankom 76 procent ich klientów.