Jak mówił we wtorek na konferencji prasowej prezes Izby, w ostatnich latach odnotowuje się stały wzrost obrotów handlowych między Polską a Belgią. "Z przyjemnością zauważamy, że niektóre belgijskie firmy, jak Ghelamco, Soudal, CFE, KBC są obecne w Polsce od 20 lat i nadal działają bardzo aktywnie. A jednocześnie obserwujemy pojawianie się w Polsce nowych belgijskich firm" - zauważył.

Lambrecht podkreślał, że zarówno Belgia, jak i Polska twierdzą, że leżą w centrum Europy. "W przypadku Belgii chodzi o Brukselę - centrum UE, w przypadku Polski o geograficzne położenie w centrum kontynentu" - mówił. "To też jest centrum Europy, bo dziś Polska ze swoim wzrostem gospodarczym i dynamiką jest krajem, znajdującym się na czele Europy" - ocenił. Jego zdaniem Polska to interesujące miejsce dla inwestorów.

Pierwszy sekretarz ambasady Belgii Antoine Misonne mówił, że obchodząca 20. rocznicę powstania Izba jest cennym narzędziem wsparcia belgijskich inwestycji i wymiany handlowej. Podkreślił, że w 2011 r. belgijskie inwestycje w Polsce wzrosły o 11 proc., a ich wartość sięgnęła 4 mld euro, co oznacza, że Belgia jest 11. największym inwestorem zagranicznym.

Misonne wskazywał na najnowsze belgijskie inwestycje, m.in. centrum dystrybucji i magazynowania w Porcie Gdańskim za ok. 50 mln euro czy projekt pierwszej farmy wiatrowej na morzu (off-shore).

Reklama

W 2011 r. belgijski eksport do Polski wyniósł ponad 5,5 mld euro, podczas gdy import z Polski wyniósł ok. 3 mld euro - podkreślał sekretarz, dodając, że w sumie obroty handlowe wzrosły w zeszłym roku o 10 proc.

Organizowane przez Belgijską Izbę Gospodarczą, ambasadę Królestwa Belgii oraz przedstawicielstwa ekonomiczne regionów Dni Belgijskie potrwają do 24 listopada. To m.in. szereg imprez biznesowych i kulturalnych w kilku miastach Polski. We wtorek pod ambasadą Belgii długi ogonek chętnych ustawił się po belgijskie frytki, smażone dwukrotnie i podawane z majonezem.