Grecja i klif fiskalny nie dają spać inwestorom

„Gdyby nie powiew optymizmu z Wall Street, europejskie byki znalazłyby się w wczoraj kłopotach” – ocenił Roman Przasnyski, analityk Open Finance. Środowy poranek również nie wskazuje na koniec kłopotów. Główne indeksy europejskich parkietów na otwarciu zanurkowały. CAC 40 poleciał w dół o 0,39 proc. FTSE 100 stracił 0,43 a DAX spadł o 0,17 proc.

Trudno przewidzieć jakie nastroje będą dzisiaj dominować na polskiej giełdzie. Po wczorajszej fali optymizmu, dzisiaj rano na otwarciu WIG 20 wyniósł 2355,67 pkt.

Dzisiaj czeka nas wysyp danych makro. „Przed południem opublikowane zostaną dane o dynamice produkcji przemysłowej w strefie euro. Oczekuje się jej spadku o 1,9 proc. Wczesnym popołudniem poznamy informacje o sprzedaży detalicznej za oceanem. Spodziewany jest jej spadek o 0,2 proc. i wzrost o 0,2 proc. po wyłączeniu sprzedaży samochodów. Na deser podane zostaną dane o dynamice zapasów niesprzedanych towarów” , wymienia analityk.

Dla giełd w krajach UE najważniejszą informacją jest nowa propozycja unijnego budżetu na lata 2014-20. Określa ona limit dostępu do funduszy spójności dla danego kraju w wys. 2,4 proc. jego PKB. Została rozesłana około północy do stolic 27 państw UE przez gabinet przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya i ma być podstawą dalszych negocjacji aż do szczytu przywódców UE w przyszłym tygodniu.

Inwestorzy w USA nie mają wytchnienia od informacji medialnych na temat klifu fiskalnego, a jednak sesja na Wall Street nie przebiegała wczoraj pod znakiem wyprzedaży. „Najbardziej pesymistyczne opinie straszyły głęboką recesja, likwidacja 3,4 mln miejsc pracy i skokiem stopy bezrobocia do ponad 9 proc.”, zauważył Przasnyski.

W Chinach indeks SCI wzrósł na zamknięciu o 0,4 proc. Zakończył się 18. zjazd Komunistycznej Partii Chin, na którym wybrano członków Komitetu Centralnego.