Tradycyjne jesienne aukcje biżuterii najwyższej klasy przyniosły w Genewie wysyp rekordów przekraczających ceny szacunkowe.

76-karatowy diament arcyksięcia Józefa poszedł za 21 mln USD, a niebieski, o wadze 10,48 karata - za 10,86 mln USD.

Diament arcyksięcia Józefa, o cenie szacunkowej 15 mln USD, sprzedano w środę wieczorem na aukcji domu Christie's. Osiągnął rekordową cenę jak na karat kamienia bezbarwnego. Jest wielkości mniej więcej migdału i należy do kamieni niezwykle rzadkiej jakości. Pochodzi, podobnie jak słynniejszy od niego Koh-i-Noor, z legendarnych kopalni Golkondy w Indiach. Uzyskał cenę trzykrotnie wyższą od ceny, jaką zapłacono za niego na aukcji dwie dekady temu.

Drugi rekord ustanowił niebieski diament w domu Sotheby's. Jak powiedział po zakończeniu aukcji David Bennett, szef międzynarodowego działu biżuterii w Sotheby's, "jest to nadzwyczajny kamień, o bardzo, bardzo mistycznym i głębokim błękicie". Takie kamienie pochodzą z jednej tylko kopalni w Południowej Afryce, kopalni Cullinan należącej do firmy Petra Diamonds.

Także i w tym przypadku padł rekord ceny za karat diamentu błękitnego.

Reklama

Fachowcy obecni na obu aukcjach nie wahali się płacić trzykrotnie wyższych cen niż szacunkowe.

Według Bennetta na środowej aukcji Sotheby's pojawiły się najpiękniejsze kolorowe kamienie szlachetne od 20 lat.

Para rubinowych kolczyków, o wartości szacowanej na 1,5-2,3 mln franków szwajcarskich, sprzedawana przez arystokratyczną rodzinę, została zakupiona przez prywatnego nabywcę z Azji za 3,5 mln USD.

Sotheby's sprzedał również bransoletkę roboty Cartiera z bardzo rzadkich pereł skrzydelnika wielkiego (Strombus gigas), emalii i brylantów, należącą do hiszpańskiej królowej Wiktorii Eugenii, babki obecnie panującego Juana Carlosa. Za historyczną bransoletkę, wycenioną na 797 tys. USD licytujący przez telefon nabywca zaoferował 3,47 mln USD.