Rok 2013 będzie trudny dla górnictwa węglowego - mówili eksperci i przedstawiciele branży podczas piątkowej konferencji "Górnictwo 2012" w Katowicach.

Ich zdaniem konieczne jest obniżanie kosztów produkcji i walka o konkurencyjność m.in. z węglem importowanym.

Organizatorzy konferencji z Grupy PTWP przytaczali dane za dziewięć miesięcy tego roku. Chodzi m.in. o zmniejszenie liczonego rok do roku wyniku ze sprzedaży węgla o 1,4 mld zł, zmniejszenie przychodów ze sprzedaży o 7 proc. i wzrost ceny zbytu węgla - o 8 proc. W tym czasie średni koszt produkcji tony węgla wzrósł o 8,8 proc., koszty produkcji węgla wzrosły o 12,1 proc., stan zapasów węgla kamiennego wzrósł o 5 mln ton, a sprzedaż była niższa o 5 mln ton.

"Są niższe przychody, niższa produkcja, wzrastają koszty, a dodatni wynik górnictwa zawdzięczamy de facto wysokim cenom węgla trzymanym przez spółki węglowe" - diagnozował szef Grupy PTWP Wojciech Kuśpik.

Przewodniczący rady nadzorczej Kompanii Węglowej prof. Maciej Kaliski ocenił, że choć 2013 r. będzie bardzo trudny dla branży, to prognozy i przewidywania wskazują na dalszy znaczący udział węgla jako surowca energetycznego na świecie. Świadczą o tym m.in. statystyki wzrostu wydobycia.

Reklama

Jak zaznaczył Kaliski, wydobycie w KW za pierwsze trzy kwartały br. w ujęciu rocznym wzrosło o 3 proc. Wyprodukowanie w tym czasie 57,7 mln ton węgla pozwoliło spółce zahamować tendencję spadkową. W tym czasie nastąpił jednak spadek sprzedaży - związany m.in. ze zwiększonym wykorzystaniem w energetyce węgla brunatnego, a także importem.

"Jeżeli w przyszłym roku nie będziemy w stanie zapanować nad negatywnymi tendencjami w tym zakresie, możemy spodziewać się dużych trudności dla całej branży. Nie da się chyba utrzymać tak wysokich cen węgla (...) Miejmy nadzieję, że zwiększenie wydajności - w tym momencie niestety w dalszym ciągu problematyczne - może nastąpić. Widzimy szansę nie w zmniejszeniu liczby zatrudnionych, a w zwiększeniu umaszynowienia i modernizacji naszych kopalń" - wskazał Kaliski.

Przypomniał, że udział wynagrodzeń w kosztach w tym roku po raz pierwszy spadł poniżej 50 proc.; a największy wzrost ich ogólnego bilansu spowodowały koszty zużycia energii i materiałów.

"Największym problemem są w tej chwili koszty, zagrożenie cenowe importu węgla, zmniejszenie użycia energii elektrycznej i następujące widoczne już spowolnienie gospodarki. Niepokojące mogą być zapasy, które w sumie, razem z energetyką, osiągnęły już 15 mln ton, to jest 2,5-miesięczne zapotrzebowanie energetyki" - wymieniał szef rady nadzorczej KW.

Prezes Kompanii Węglowej Joanna Strzelec-Łobodzińska w nagranym wystąpieniu wskazała m.in., że obecna sytuacja rynkowa jest inna niż w ub. roku. KW wdrożyła już tzw. mały program antykryzysowy mający zredukować koszty. W przyszłym roku koszty w spółce mają nie wzrosnąć, a produkcja - zostać dostosowana do wymogów rynku. "Nie ma sensu produkcja na zwały" - zaznaczyła Strzelec-Łobodzińska.

Produkcji nie zamierza zmniejszać Bogdanka. Jak deklarował p.o. prezesa tej spółki Zbigniew Stopa, choć odczuwana jest presja energetyki na obniżkę cen, to produkcja w przyszłym roku, a także w roku 2014, będzie nadal zwiększana. "Opieramy swoją politykę handlową na prognozach długoterminowych" - wskazał Stopa.

Zaznaczył, że zwały Bogdanki są puste. Spółka liczy, że również przyszłoroczną produkcję, której ceny nadal negocjuje, sprzeda w całości. "Kładziemy nacisk na obniżkę kosztów, na dużą wydajność. Zdajemy sobie sprawę, że z tym surowcem, który mamy, możemy walczyć na rynku tylko obniżką kosztów" - wskazał Stopa.

Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Jarosław Zagórowski w odtworzonym wystąpieniu mówił o "dużych obawach", co do sytuacji w najbliższych latach. Jego zdaniem branża nie powinna konkurować między sobą, raczej za przykładem Bogdanki podnosić efektywność, aby przede wszystkim wypchnąć z krajowego rynku węgiel importowany.

Jak zaakcentował Michał Lubieniecki z firmy doradczej Icentis, w okresie spowolnień branża nie ma wyjścia, tylko konsekwentnie kontynuować plany inwestycyjne służące zwiększaniu wydajności i poprawie konkurencyjności.