Wyłączenie linii ma być sposobem na zrównoważenie finansów zarządzającej torami spółki PKP PLK. Zarząd Grupy PKP podkreśla, że nie ma mowy o likwidacji linii, ale chodzi o "optymalizację" sieci.

"Oszczędności w PKP PLK będą pochodziły z kilku źródeł, m.in. z optymalizacji sieci linii kolejowych i z optymalizacji zatrudnienia" - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej prezes Grupy PKP Jakub Karnowski.

Wyjaśnił, że ta "optymalizacja" sieci może dotyczyć ok. 3 tys. km linii kolejowych. Zastrzegł, że nie chodzi o likwidację linii, czy też ich zamknięcie, tylko o wyłączenie z eksploatacji. Chodzi o te linie, których utrzymanie jest droższe niż wynoszą wpływy od korzystających z nich przewoźników. "Są to przykładowo linie, po których jeździ jeden pociąg dziennie" - wyjaśnił prezes.

Obecnie PKP PLK zarządza siecią ponad 19 tys. km linii kolejowych. W tym ok. 2 tys. km to linie, po których i tak nie jest prowadzony ruch, ponieważ stan torów jest tak zły, albo dlatego, że przewoźnicy nie są zainteresowani realizowaniem tam połączeń. Rozważane przez PKP wyłączenie z eksploatacji kolejnych odcinków torów dotyczy tych linii, po których jeszcze pociągi jeżdżą.

Prezes PKP PLK Remigiusz Paszkiewicz powiedział na poniedziałkowej konferencji, że pieniądze, które spółka przeznacza na utrzymanie tych nierentownych odcinków, po ich wyłączeniu można byłoby zacząć przeznaczać na naprawę linii, które są w złym stanie, ale za to często uczęszczane. Dotyczy to m.in. linii na Górnym Śląsku, gdzie ruch jest bardzo intensywny, a miejscami stan torów pozwala na jazdę z prędkością nie przekraczającą 20 km/godz.

Reklama

Odnosząc się do sprawy optymalizacji zatrudnienia w PKP PLK, Karnowski zapewnił, że nie będzie mowy o "dramatycznej" i "skokowej" redukcji etatów w firmie. "W ciągu najbliższych 2-3 lat ok. 5,5 tys. pracowników PKP PLK wejdzie w wiek emerytalny. Ok. 4,5 tys. osób zostanie objętych wynegocjowanym ze związkami zawodowymi programem dobrowolnych odejść" - powiedział szef Grupy PKP. Na koniec zeszłego roku PKP PLK zatrudniały 39 642 pracowników.

Proces optymalizacji i restrukturyzacji PKP PLK ma przynieść oszczędności rzędu 500-800 mln zł rocznie. Prezes Karnowski zaznaczył jednak, że są to wstępne szacunki.

W ubiegłym roku PKP PLK odnotowały 598,2 mln zł straty netto. Wynik finansowy spółki systematycznie się pogarsza - w 2010 r. odnotowała 443,8 mln zł straty, a w 2009 r. - 351 mln zł. Istnieje także ryzyko utraty płynności spółki. Jest to związane m.in. z koniecznością zapewnienia wkładu własnego do inwestycji współfinansowanych z pieniędzy unijnych, a także z wielomilionowym zadłużeniem Przewozów Regionalnych u zarządcy infrastruktury.