Firmy nie szykują się do zwalniania i nie przestaną inwestować.
Spowolnienie staje się faktem. W ostatnim kwartale 2012 roku spadł liczony na zlecenie zrzeszającego małe i średnie przedsiębiorstwa Związku Pracodawców i Przedsiębiorców (ZPP) indeks nastrojów właścicieli firm. Na początku roku jego wartość wynosiła 43,36, obecnie już tylko 34,47, a w 100-punktowej skali granicą między nastrojem pesymistycznym i optymistycznym jest 50. Niemal dwie trzecie badanych uważa, że w najbliższych miesiącach ogólna koniunktura gospodarcza ulegnie pogorszeniu. Przeciwnego zdania jest zaledwie 4 proc. badanych.

Bez paniki

– Spadek nastrojów jest wyraźny – zauważa Daria Affeltowicz z Domu Badawczego Maison, który na zlecenie ZPP przeprowadził badanie. - To tym bardziej niepokojące, że nawet rok temu indeks był na wyższym poziomie i wynosił 38,55 pkt.
Jeśli jednak przyjrzeć się bardziej szczegółowym wartościom, sytuacja wygląda co prawda słabo, ale nie tragicznie. Chociaż ocena koniunktury gospodarczej nie jest dobra (27,25 pkt), jeśli chodzi o rynek pracy (45,81 pkt) i perspektyw prowadzenia inwestycji (44,99 pkt) przedsiębiorcy są dużo większymi optymistami. – Oznacza to, że boją się przyszłości, podzielając obawy wyrażane przez rząd, media i poszczególnych ministrów – uważa prezes Związku Pracodawców i Przedsiębiorców Cezary Kazimierczak. – Ale w ocenie perspektyw prowadzenia swojej własnej działalności gospodarczej nie przewidują krachu, załamania sprzedaży, zwolnień i są o wiele bardziej powściągliwi – dodaje.
Reklama
Na nastroje przedsiębiorców ma wpływ wielkość prowadzonego biznesu. Największymi optymistami są właściciele zatrudniających do 250 osób firm średnich (36,5 pkt), najgorzej perspektywy koniunktury gospodarczej odczytują mikroprzedsiębiorcy (średnioroczne zatrudnienie poniżej 10 osób). – Są to z reguły firmy uboższe, które mają niewiele kapitałów własnych, uzależnione często od jednego lub kilku odbiorców, więc pogorszenie sytuacji gospodarczej na nie wpływa najszybciej i najwyraźniej – mówi Cezary Kazimierczak.
Jego zdaniem przedsiębiorstwa takie będą sobie jednak stosunkowo dobrze radzić w kolejnej odsłonie spowolnienia. – Cechuje je bowiem większa mobilność i łatwo dostosowują się do nowych warunków. Podczas osłabienia koniunktury najgorzej radzą sobie z reguły przedsiębiorstwa średnie, które co prawda mają dużo więcej kapitału, ale są zdecydowanie mniej elastyczne niż mikrofirmy - zaznacza szef ZPP.

Gdzie lepiej, gdzie gorzej

Także analizując nastroje w poszczególnych branżach, można zauważyć, że sytuacja jest zróżnicowana. Co zaskakujące, najbardziej optymistycznie patrzą w przyszłość właściciele przedsiębiorstw działających na rynku nieruchomości (48,2 pkt). Najgorsze nastroje natomiast panują w branży chemicznej (22,8). - Na rynku mieszkaniowym od kilku tygodni notujemy ożywienie związane z nadchodzącym wygaszaniem programu „Rodzina na swoim” i końcem roku – tłumaczy Bartosz Kurek z firmy Home Broker. – Ceny nieruchomości doszły już do tak niskiego poziomu, że ich realna wartość jest na poziomach przedkryzysowych, co powoduje, że kupujących na rynku jest coraz więcej.
Znaczne różni się ocena sytuacji w zależności od miejsca prowadzenia działalności. Najgorsze nastroje, to kolejne zaskoczenie, panują wśród właścicieli firm mających siedziby w Polsce Zachodniej (26,6 pkt). Największymi optymistami natomiast są przedsiębiorcy prowadzący działalność przy wschodniej i południowej granicy. Mniejszym optymizmem cechują się właściciele przedsiębiorstw usługowych, nieco większym – produkcyjnych. Okres prowadzenia działalności gospodarczej ma natomiast łatwy do przewidzenia wpływ na nastroje. Chociaż, jak wynika z badania, bardziej odporni na spowolnienie są właściciele przedsiębiorstw działających na rynku od kilku miesięcy (42,4 pkt), mniej – firm, które swoje produkty i usługi oferują od lat (32,7 pkt), ci działający na większą skalę też nie tracą optymizmu. – Prowadząc firmę od ponad 20 lat mam już na swoim koncie rozmaite wydarzenia – mówi Maciej Kozicki, właściciel firmy deweloperskiej. – Po okresie spowolnienia zawsze przychodzi ożywienie – tłumaczy.