Udział Obamy w szczycie ASEAN w stolicy Kambodży Phnom Penh traktowany jest jako sygnał, że Stany Zjednoczone będą chciały poświęcić Azji więcej uwagi. W rozmowie z premierem Chin Wenem Jiabao Obama zapewnił go, że celem USA jest rozbudowa kontaktów z Pekinem.

"Jako przedstawiciele dwóch największych gospodarek na świecie ponosimy szczególną odpowiedzialność za zrównoważony wzrost gospodarczy, nie tylko w Azji" - powiedział Obama. "Wzmocnimy strategiczny i ekonomiczny dialog" - zapowiedział Wen.

Planowana strefa wolnego handlu ma obejmować - oprócz Chin i Japonii - Koreę Południową, Indie, Australię, Nową Zelandię oraz dziesięć krajów tworzących Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), do którego należą m.in. Filipiny, Indonezja, Tajlandia i Kambodża. Uczestnicy porozumienia reprezentują ponad jedną trzecią ludności świata i jedną trzecią światowego eksportu. Stany Zjednoczone nie uczestniczą w tym przedsięwzięciu

Negocjacje w sprawie utworzenia strefy mają rozpocząć się w przyszłym roku, a zakończyć w 2015 roku.

Reklama

Cieniem na współpracy w regionie kładzie się spór o wyspy na Morzu Południowochińskim między Wietnamem, Filipinami, Malezją i Brunei z jednej, a Chinami z drugiej strony. W tym roku dochodziła kilkakrotnie do konfrontacji między chińskimi i filipińskimi okrętami rozpoznawczymi.