Gdyby najlepiej zarabiający Europejczycy nie wydawali ani grosza ze swojej pensji, to średnio po 10,5 latach suma ich wynagrodzeń zrównałyby się z ceną zakupu apartamentu w ich krajach.

Polska na tym tle wypada słabo z wynikiem na poziomie prawie ćwierćwiecza. W Irlandii spadki cen mieszkań spowodowały, że wystarczy 5 lat pracy, aby najlepiej zarabiających stać było na zakup apartamentu w Dublinie – wynika z analizy przygotowanej przez Lion’s House.

Gdyby uśrednić ceny apartamentów w centrach 25 stolic europejskich, to okazałoby się, że za taką nieruchomość o powierzchni 120 m kw. trzeba zapłacić około 542 tys. euro (równowartość ponad 2,2 mln zł) – wynika z danych portalu GPG. Dla porównania uśrednione dla wszystkich krajów przeciętne wynagrodzenie 10% najlepiej zarabiających europejczyków wyniosło w 2011 roku ponad 51,5 tys. euro rocznie „na rękę” – wynika z szacunków Lion’s House na podstawie danych Eurostat. W efekcie wartość apartamentu w centrum stolicy europejskiej zrówna się z sumą wynagrodzeń przeciętnie po 10,5 latach.

Ćwierć wieku pracy na apartament w Polsce

Reklama

Na tym tle Polska wygląda nienajlepiej. Na 27 krajów wziętych pod uwagę zajmuje dopiero 23 miejsce. Nawet co dziesiąty najlepiej zarabiający obywatel musiałby odkładać każdą otrzymaną złotówkę przez prawie ćwierć wieku (23,2 lat), aby kwota ta zrównała się z dzisiejszą wyceną 120-metrowego apartamentu w Warszawie. Przeciętne wynagrodzenie za 2011 rok można bowiem oszacować w tym przypadku na równowartość 17,2 tys. euro rocznie (70,9 tys. zł netto). Portal Global Property Guide oszacował natomiast cenę 120-metrowego apartamentu w centrum na ponad 1,6 mln zł. Jest to kwota, która co prawda nie wystarczy w Warszawie na zakup apartamentu, ale można za tę cenę kupić mieszkanie o podwyższonym standardzie w centralnych dzielnicach stolicy – wynika z danych Home Broker i Lion’s House.

Problem w cenie lub wynagrodzeniach

Gorsze wyniki zanotowano jedynie w Rumunii, Francji, Łotwie i Wielkiej Brytanii. Jak widać w gronie tym można więc znaleźć zarówno kraje o wysokim jak i niskim poziomie wynagrodzeń ludności. W przypadku Wielkiej Brytanii i Francji za słabe wyniki (odpowiednio 30 i 26,4 lata pracy na apartament) można winić wysoki poziom cen nieruchomości. Zgodnie z danymi GPG za 120-metrowy apartament w Londynie trzeba zapłacić równowartość prawie 2,3 mln euro, a w Paryżu prawie 1,8 mln euro. Przy tak drogich nieruchomościach nawet przeciętne dochody 10% najlepiej zarabiających obywateli na poziomie odpowiednio 76,3 tys. i 66,9 tys. euro rocznie (netto) nie pozwalają na spore zakupy na najdroższym segmencie rynku mieszkaniowego.

W przypadku Łotwy i Rumunii winowajcą słabych wyników (odpowiednio 27,1 i 25,8 lata pracy na apartament) są relatywnie niskie wynagrodzenia. Dla 10% najlepiej zarabiających obywateli można bowiem oszacować na podstawie danych Eurostat na równowartość 14,8 tys. euro rocznie na Łotwie i 9,5 tys. euro na terenie Rumunii. Dla porównania na 120-metrowy apartament w centrum stolicy trzeba zapłacić średnio 402,6 tys. euro w Rydze i 244,8 tys. euro w Bukareszcie.

W 9 krajach apartament za mniej niż 10 lat pracy

Na pierwszych miejscach w zestawieniu znalazły się natomiast Irlandia, Niemcy i Dania. W krajach tych 10% najlepiej zarabiających obywateli otrzymuje takie wynagrodzenia na rękę, że zrównałyby się one z cenami apartamentów w stolicach tych krajów w zaledwie od 5,3 (Irlandia) do 6,5 lat (Dania). W pierwszym przypadku tak dobry wynik może być efektem sporych spadków cen nieruchomości za zielonej wyspie. Dziś apartament w centrum Dublina jest wyceniany prze GPG na 367,6 tys. euro, a więc mniej niż w Warszawie. Dla porównania 10% najlepiej zarabiających Irlandczyków zainkasowało w 2011 roku prawie 70 tys. euro netto. Co ciekawe w 27 badanych krajach, aż w 9 osoby najlepiej zarabiające osiągają tak wysokie dochody, że ich suma zrównałaby się z wartością apartamentu w centrum stolicy w mniej niż 10 lat.

ikona lupy />
Zarobki osób o najwyższych wynagrodzeniach i ceny apartamentów w centrach stolic / Inne