"W ciągu pierwszych sześciu miesięcy będziemy potrzebować 60 mld dolarów" pilnej pomocy na odbudowę - powiedział Sabra dziennikarzom podczas otwarcia konferencji na temat przyszłościowego inwestowania w Syrii.

"Ten 'Plan Marshalla' dla Syrii nie może czekać na upadek reżimu; musi być wprowadzony niezwłocznie" - dodał Sabra, apelując od pomoc "w wolnych strefach, takich jak Aleppo, Idlib i Tall al-Abjad" na północy kraju.

Inny przedstawiciel opozycji Farah Atassi wyjaśnił, że "fundusze będą potrzebne syryjskim bankom i bankowi centralnemu, aby działały wodociągi, dostarczana była energia i zapewniona opieka medyczna".

Musimy uniknąć "załamania się państwa syryjskiego", gdyż "doprowadziłoby to do wielu problemów gospodarczych" - wyjaśnił agencji AFP.

Reklama

Sabra podkreślił, że syryjska opozycja "liczy na swych arabskich braci i na wspólnotę międzynarodową".

Według ONZ cztery miliony Syryjczyków w kraju będą potrzebować w przyszłym roku pomocy.

Sabra zaproponował "pilne utworzenie biura koordynacji w Syrii lub na granicy syryjsko-tureckiej", aby rozprowadzać pomoc humanitarną. Podkreślił, że "jednym z najbardziej palących problemów" jest "zapewnienie ludziom schronienia po zniszczeniu wielu tysięcy domów" od czasu wybuchu krwawego powstania w marcu 2011 roku.

Około 500 delegatów z wielu krajów uczestniczy w spotkaniu w Dubaju, zorganizowanym wspólnie ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Niemcami, mającym na celu głównie zbadanie roli sektora prywatnego w odbudowie Syrii.

Sabra jest szefem Narodowej Rady Syryjskiej, głównego uczestnika koalicji syryjskiej opozycji, utworzonej 11 listopada w Dausze, łączącej różne ugrupowania i zbrojne frakcje. Koalicja ta została uznana przez Francję, Wielką Brytanię i Turcję za "jedynego legalnego reprezentanta narodu syryjskiego"; USA uznały ją za "legalną reprezentację ludu syryjskiego".

"Mamy nadzieję, że Amerykanie pójdą naprzód i uznają koalicję podobnie jak Francja i Wielka Brytania" - mówił Sabra. Minimalizował jednocześnie odrzucenie koalicji syryjskiej opozycji przez islamistyczne ugrupowania zbrojne, w tym dwa uznawane za najważniejsze, które walczą w Aleppo z siłami prezydenta Asada. Są to Liwa al-Tawhid i Front al-Nosra.

"Są to grupy mniejszościowe (...). Wolna Armia Syryjska, która jest głównym ugrupowaniem zbrojnym, zadeklarowała poparcie dla naszej koalicji" - dodał.

ikona lupy />
Bliski Wschód, fot. Gemenacom / ShutterStock