Wieczorem, jeszcze przed rozpoczęciem rozmów na budżetowym szczycie UE w formacie wszystkich 27 przywódców, w Brukseli odbędzie się z inicjatywy Polski spotkanie 15 państw przyjaciół spójności - poinformowały PAP polskie źródła rządowe.

W spotkaniu, które ma rozpocząć się o godz. 19.20 weźmie udział 11 premierów i czterech przedstawicieli rządów - poinformowały źródła.

W Brukseli od rana przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy prowadzi dwustronne rozmowy, których stawką jest nowy budżet UE na lata 2014-20. Rozmowę z premierem Donaldem Tuskiem zaplanowano na godz. 15.

Spotkanie przyjaciół polityki spójności, którzy bronią wysokiego poziomu funduszy spójności w nowym budżecie UE odbędzie się już po zakończeniu rozmów Van Rompuya z wszystkimi liderami europejskimi, ale przed zaplanowanym na godz. 20 rozpoczęciem rozmów w gronie wszystkich przywódców i z udziałem szefa Parlamentu Europejskiego Martina Schulza. Wtedy też Van Rompuy wyłoży na stół nową, zrewidowaną po dwustronnych rozmowach, wersję budżetu UE.

W ciągu dnia premier Donald Tusk ma odbyć w Brukseli jeszcze kilka dwustronnych spotkań.

Reklama

O godz. 17.15 o budżecie będą rozmawiać kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Forancois Hollande.

W środę wieczorem 14 krajów, w tym Polska, wystosowały list do przewodniczącego Rady Europejskiej, w którym wystąpiły o zmianę zaproponowanych zasad przyznawania środków w polityce spójności na lata 2014-20. Chcą m.in., by najbiedniejsze regiony otrzymywały 85-procentowe dofinansowanie na projekty z polityki spójności z budżetu UE, co oznacza mniejszy konieczny wkład własny. Propozycja Van Rompuya przewiduje maksymalnie 75 proc..

Tusk oświadczył przed wylotem do Brukseli, że ma nadzieję na porozumienie w sprawie unijnego budżetu. Zastrzegł, że nie jest gotów na kompromis "za wszelką cenę". Dodał, że jeśli nie będzie innego wyjścia, możliwa jest opcja prowizorium budżetowego.

Najnowsza propozycja Van Rompuya przewiduje na politykę spójności 309 mld euro, w tym dla Polski ok. 73,9 mld euro.

Natomiast projekt całego globalnego budżetu, po dokonanych przez Van Rompuya cięciach (około 75 mld euro w stosunku do mniej więcej bilionowej propozycji KE), zakłada wydatki UE na poziomie 973,2 mld euro (w tzw. zobowiązaniach). To i tak oznacza już duże oszczędności - realizowany obecnie budżet UE na lata 2007-13 jest o 20 mld większy (wynosi 993 mld euro), ale płatnicy netto chcą dalszych cięć.

Nieformalną grupę tzw. przyjaciół polityki spójności tworzy 15 państw zabiegających o zwiększenie lub przynajmniej utrzymanie roli polityki spójności w negocjowanym właśnie wieloletnim budżecie UE. Poza Polską skupia ona Bułgarię, Czechy, Estonię, Grecję, Hiszpanię, Węgry, Litwę, Łotwę, Maltę, Portugalię, Rumunię, Słowenię i Słowację oraz Chorwację, która do Unii wejdzie w przyszłym roku.