Opłata od transakcji kartami powinna maksymalnie wynosić 0,38 proc., by nie wpływała na wysokość kosztów ponoszonych przez właścicieli sklepów i punktów usługowych.
To główny wniosek z badania przeprowadzonego na zlecenie Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego.
– Aby skłonić do rozpoczęcia akceptacji kart firmy, które teraz tego nie robią, prowizja powinna być jeszcze niższa i wynosić ok. 0,25 proc. – mówi Jakub Górka z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, autor badania.
Zostało ono przeprowadzone na ponad tysiącu firm z całej Polski. Wynika z niego, że obecnie koszt obsługi płatności kartą wynosi 3,1 proc. wartości transakcji. W tej wartości zawierają się wszelkie opłaty ponoszone przez akceptantów na rzecz instytucji finansowych oraz szacunkowe inne koszty, takie jak np. czas poświęcony na przyjęcie transakcji kartą. Same prowizje odprowadzane do agentów rozliczeniowych obsługujących terminale płatnicze to średnio 1,82 proc. Dla porównania skumulowany koszt obsługi transakcji gotówkowych wynosi 0,1 proc.
W rezultacie, jak pokazało badanie, firmy bronią się przed wstawianiem terminali. Tylko co piąta akceptuje karty. Klienci plastikowe pieniądze traktują jako narzędzie do dokonywania ważniejszych, a nie bieżących zakupów. Widać to po wielkości transakcji. Średnia płatność kartą wynosi 83 zł. Gotówką jedynie 28 zł. Co ciekawe, gotówka często nie trafia do obiegu w sektorze finansowym. Więcej niż co piąty polski przedsiębiorca w ogóle nie wpłaca swoich utargów na rachunek bankowy, co oznacza, że wszystkie rozliczenia prowadzi w formie gotówkowej.
Reklama
Spośród przedsiębiorców, którzy nie przyjmują kart, zainteresowanie rozpoczęciem akceptacji jest niewielkie. Zastanawia się nad tym jedynie 8 proc. z nich. Główny powód to przede wszystkim wysokie koszty obsługi transakcji bezgotówkowych, ale też brak korzyści wynikających z transakcji elektronicznych. Aż 63 proc. ogółu firm nie wierzy w to, że akceptacja kart spowoduje zwiększenie przychodów. Inaczej to wygląda wśród przedsiębiorców, którzy już mają u siebie terminale. Tu aż co drugi twierdzi, że dzięki kartom ma wyższe obroty.