Po ostatnim szczycie ws. wieloletniego budżetu UE sojusz Francji i Niemiec osłabił się - zaznaczają w sobotę francuskie media.

Prasa krytykuje "nieczytelne" stanowisko Paryża w negocjacjach i odnotowuje, że W. Brytanii udało się wyjść z politycznej izolacji.

Lewicowy dziennik "Liberation" zaznacza, że po czwartkowo-piątkowym szczycie w Brukseli "przywódcy europejscy wracają do domu z budżetem, który jest w depresji". Gazeta pisze wręcz o "osamotnieniu Francji" w negocjacjach, krytykując "nieczytelne" - jej zdaniem - stanowisko prezydenta Francois Hollande'a.

Jako płatnik netto Francja chce redukcji unijnego budżetu w porównaniu z propozycją Komisji Europejskiej, ale jednocześnie broni wydatków na Wspólną Polityki Rolną i na politykę spójności.

"Paryż mówi o swoim poparciu dla wzrostu, ale jest gotowy ciąć wydatki na badania naukowe i rozwój, gdyż jest to dla niego jedyny sposób zmniejszenia francuskiej kwoty wpłacanej do budżetu europejskiego" - pisze "Liberation".

Reklama

Z drugiej strony Hollande nie chce ustąpić w walce o zachowanie budżetu Wspólnej Polityki Rolnej i trzyma się "w sposób anachroniczny" - jak uważa gazeta - francuskiej tradycji, która "zabrania odwracania się plecami od rolników".

Zdaniem korespondenta "Le Monde" w Brukseli, zakończony w piątek szczyt pokazał "bardziej niż kiedykolwiek, że w okresie kryzysu rządy pragną bronić swoich interesów narodowych". Według "Le Monde" "David Cameron ponosi istotną odpowiedzialność" za klęskę szczytu.

"Jednak brytyjski premier nie jest jedynym odpowiedzialnym. On nawet starał się w ostatnich godzinach wyjść z konstruktywnymi inicjatywami" - uważa "Le Monde". Gazeta zarzuca też obecnym socjalistycznym władzom Francji brak jasnego stanowiska w negocjacjach budżetowych.

"Prawdziwym wyzwaniem jest pogodzenie stanowisk tych, którzy tak jak Cameron chcą wzmocnienia cięć, i tych, którzy tak jak prezydent (Francois) Hollande nie są skłonni dokonać wyborów, które polityka rygoru zdaje się wymagać" - zaznacza opiniotwórcza francuska gazeta.

Centroprawicowy dziennik "Le Figaro" podkreśla, że "Francji nie udało się na szczycie odizolować Wielkiej Brytanii".

Gazeta uważa, że "niemiecka kanclerz Angela Merkel przypieczętowała impas szczytu budżetowego, uzależniając wszelkie porozumienie od większych oszczędności budżetowych i przede wszystkim odmawiając izolowania (brytyjskiego premiera) Davida Camerona".

Według "Le Figaro" Merkel "stale ponaglała swoich partnerów i przywódców europejskich do gestu wobec Davida Camerona", czemu opierał się Paryż. "Oś francusko-niemiecka wychodzi z tego szczytu wymęczona" - pisze "Le Figaro".

Szczyt UE zakończył się w piątek bez porozumienia ws. budżetu UE na lata 2014-20. Przywódcy krajów Unii powrócą do negocjacji na początku przyszłego roku.