Prezydent Bronisław Komorowski ocenił w sobotę, że fiasko szczytu UE ws. budżetu na lata 2014-2020 nie jest dobrym sygnałem, jednak "dramatu nie ma". Prezydent zapowiedział, że Polska będzie teraz aktywnie zabiegać o jak najlepszy ostateczny kompromis.

Szczyt UE zakończył się w piątek brakiem porozumienia ws. nowego budżetu UE, ale przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zapewniał o "dużym potencjale zgodności" i szansach na dojście do porozumienia na początku przyszłego roku.

"Oczywiście to nie jest dobry sygnał zarówno do środka UE, jak nie jest to dobry sygnał o UE wobec całego świata zewnętrznego. Ale dramatu nie ma" - powiedział Bronisław Komorowski polskim dziennikarzom w Rydze. Prezydent od piątku przebywa na Łotwie z dwudniową oficjalną wizytą.

Jak zauważył, po fiasku szczytu w UE nastąpi trudny okres, bo "zaczną się targi i ukryte rozmowy, próby przeciągania na swoją stronę, ograniczania solidarności krajów przyjaciół funduszu spójności".

"Będzie grillowanie, przekonywanie, budowanie pomysłów na kompromis w ramach UE, ale kompromis, który może być dla nas lepszy albo gorszy, więc będziemy również aktywni. Będziemy się dogadywali, spotykali, namawiali na utrzymanie solidarności i na wspólną argumentację" - oświadczył prezydent.

Reklama

"Staram się skutecznie zabiegać o to, by pozyskiwać przyjaciół, tych którzy rozumieją potrzeby polskie i wydaje mi się, że to przynosi efekty" - powiedział. Jak dodał, przykładem skuteczności takich działań jest to, że na szczycie po stronie Polski stanęła Francja. Prezydent tego kraju Francois Hollande był niedawno gościem w Warszawie.

Prezydent przypomniał, że Łotwa należy do grona 15 państw przyjaciół polityki spójności. "Współpracujemy ze sobą i mamy nadzieję, że ten sojusz w kwestii ważnej dla Polski i dla Łotwy przetrwa okres próby, jaką jest w tej chwili czas po fiasku szczytu; okres w którym niewątpliwie będą budowane różne pokusy też dzielące solidarność krajów, które się upominają o wysokość funduszu spójności" - powiedział.

Komorowski zaznaczył, że Polska oczywiście będzie "walczyć do końca", aby ostateczny kompromis w sprawie budżetu był jak najkorzystniejszy dla kraju.

"Ale chciałbym, aby była pełna świadomość w Polsce, że to chodzi i tak o ogromne pieniądze dla Polski, które bez względu na ostateczny wynik tego kompromisu (...) i tak będą oznaczały zupełnie nowe, ogromne szanse na modernizację kraju" - zaznaczył Komorowski.