Wiadomość o sukcesie Hellady, którą dynamicznie przedstawiał i demonstrował tuż po północy premier Grecji bardzo szybko obiegła rynki finansowe. Jednak warto się zastanowić, czy w ogóle można mówić o jakimkolwiek sukcesie, jeżeli z jednej strony mamy do czynienia z terminowym odroczeniem tematu problemów greckich, a z drugiej dodatkowo zmniejszono wymagania programu naprawczego. Niemniej, decyzja zapadała i Grecy otrzymają w połowie grudnia 34,4 mld euro wypłaconych w ramach zaległej transzy pomocowej. Przedstawiono również łagodniejszy plan naprawczy, według którego docelowy poziom zadłużenia w 2020 roku ma wynieść 124 proc. PKB, a nie jak wcześniej zakładano 120 proc. PKB. Tym samym ta informacja nie wzbudziła większego optymizmu na rynku walutowym i wspólna waluta po uprzednich dynamicznych zyskach, zaczęła tracić dzisiaj na wartości do dolara amerykańskiego. Para EURUSD ok. godziny 13.30 oscyluje na poziomie 1,2950 USD z wyznaczonym dziennym minimum o wartości 1,2934 USD, którego przebicie otwierałoby drogę w kierunku ostatniego lokalnego dołka 1, 2868 USD z piątkowej sesji. Dzisiaj przed nami całkiem sporo pozycji w kalendarzu makroekonomicznym, a w tym jedne z ważniejszych, czyli indeks zaufania konsumentów w Stanach Zjednoczonych (Indeks Conference Board).

W obliczu słabnącego podczas dzisiejszej sesji euro, polski złoty umacnia się i odrabia ostatnio poniesione straty w stosunku do najważniejszych walut. Polski złoty popołudniu zaczął się umacniać w stosunku do wspólnej waluty i para EURPLN przed godziną 14.00 osiągnęła wartość tuż powyżej 4,0920 PLN. Podczas gdy, jeszcze przed godziną 12.00 znajdowała się powyżej psychologicznego poziomu 4,10 PLN. Zatem przebicie dołem dziennego minimum 4,0890 PLN dałoby realną szansę na dalsze umocnienie się krajowej waluty i ruch w kierunku październikowego dołka 4,0597 PLN.