Parlament Europejski w Strasburgu przyjął w ubiegłym tygodniu dwa raporty w sprawie przemysłowych i środowiskowych aspektów wydobycia gazu łupkowego. Odrzucił jednak kontrowersyjną poprawkę, w której wzywano do ustanowienia moratorium na poszukiwanie tego surowca (wzywano do ustanowienia zakazu przeprowadzania nowych operacji szczelinowania hydraulicznego ze względu na rzekome negatywne oddziaływanie tej technologii na środowisko naturalne).

Więcej optymizmu

Choć większość obserwatorów i zwolenników gazu z łupków uznała to za wielki sukces, to jednocześnie jest to bardzo poważny sygnał ostrzegawczy.
– Symptomatyczne jest jednak to, że pomysł moratorium poparła 1/3 sali. Oznacza to, że opór wobec tego źródła energii jest w Europie bardzo duży – potwierdza eurodeputowana Lena Kolarska-Bobińska.
Reklama
Choć Bruksela nie może nam zakazać wydobywania łupków, bo każdy kraj sam decyduje o swoim miksie energetycznym, to może sprawę utrudnić, a nawet sprawić, że produkcja niekonwencjonalnego surowca stanie się w praktyce nieopłacalna. Lena Kolarska-Bobińska uważa, że choć potrzebujemy regulacji chroniących zdrowie i środowisko, to nie możemy kwestii wydobycia „przeregulować”.
Eksperci nie mają wątpliwości, że decyzja Parlamentu Europejskiego to dobra wiadomość dla przedsiębiorców. Agata Staniewska z PKPP Lewiatan podkreśla, że możliwość poszukiwania i wydobywania gazu z nowych źródeł przyczyni się to do poprawy bezpieczeństwa energetycznego w Unii Europejskiej oraz może stanowić dodatkowy impuls do rozwoju nowoczesnej gospodarki.
– Skorzystają na tym także polskie firmy, które będą mogły inwestować w wydobycie gazu z łupków i czerpać z tego tytułu zyski. Zwiększy się konkurencyjność naszej gospodarki, jeśli gaz łupkowy będzie znacząco tańszy od tego importowanego – zaznacza Agata Staniewska.

Spór europosłów

Europosłów, również tych polskich, podzieliły jednak raporty dotyczące aspektów przemysłowych i środowiskowych wydobycia gazu łupkowego. Autorem tego drugiego był eurodeputowany Bogusław Sonik. Przeciwko jego raportowi głosowały m.in. Solidarna Polska i PiS. W raporcie środowiskowym pojawiło się bowiem m.in. stwierdzenie o zakazie wydobycia łupków na szeroko pojętych i nieokreślonych terenach kopalnianych, co budzi wątpliwości fachowców. Raport może ponadto otworzyć drogę do zaostrzeń przepisów regulujących wydobycie gazu łupkowego w UE.

Szukanie kompromisu

Część analityków obawia się legislacyjnych planów KE. Bogusław Sonik ma nadzieję, że KE będzie szukać jednak „złotego środka”. Jego zdaniem gwarancją takiego podejścia ma być fakt, że nad regulacjami będzie pracować aż czterech komisarzy: ds. energii, przemysłu, środowiska i klimatu. Zostaną one opublikowane w 2013 roku.
– Dyskusja w Parlamencie Europejskim będzie niewątpliwie miała wpływ na te prace. Dobrze więc, że przygotowaliśmy dwa, tak różne raporty. Raport Komisji Środowiska nawołuje bowiem do jeszcze większej ochrony środowiska i ostrzejszych regulacji. Natomiast Komisja Energii skupia się na aspektach gospodarczych – wyjaśnia prof. Lena Kolarska-Bobińska.
Międzynarodowa Agencja Energii wyliczyła, iż wzrost kosztów wydobycia wynikający ze środowiskowych przepisów UE – nawet jeśli będą one zmienione – nie powinien przekroczyć 7 proc.

Opinia Mikołaja Budzanowskiego, ministera skarbu państwa: Sukces Polski i dobry znak

Wyniki ubiegłotygodniowych głosowań w Parlamencie Europejskim to sukces, ale przede wszystkim dobry znak dla Polski. To także wyraźny sygnał, że gaz z łupków jest szansą dla całej Europy. A decyzje dotyczące wydobycia to suwerenna sprawa każdego kraju członkowskiego. Polityka otwartości i transparentności przy pracach poszukiwawczych w Polsce procentuje. Wynik debaty pokazał wagę racjonalnych argumentów, ale też silne, emocjonalne nastawienie sceptyków. Nie bagatelizujemy tych głosów. Dlatego postawiony przez polski rząd cel w postaci wydobycia gazu z łupków, będzie konsekwentnie realizowany przy pełnym poszanowaniu norm środowiskowych i praw lokalnych społeczności.
ikona lupy />
Mikołaj Budzanowski, minister skarbu państwa / DGP