Gaz-System podpisał umowę z niemiecką firmą GASCADE Gastransport GmbH na rozbudowę granicznej stacji pomiarowej Mallnow. Inwestycja, której kosztami podzielą się obie strony, umożliwi pomiar ilości gazu przesyłanego na wschód. Teraz pomiary mogą dotyczyć jedynie gazu płynącego do Niemiec. Zgodnie z umową GASCADE do końca 2013 r. ma zakończyć inwestycję.
To rozwiązanie ma zwiększyć nasze bezpieczeństwo energetyczne na wypadek awarii lub zatrzymania przesyłu paliwa przez Rosjan. W takim przypadku polska strona będzie mogła kupić gaz w Europie i za pośrednictwem gazociągu jamalskiego przesłać go do kraju. Teoretycznie może to być też surowiec rosyjski, pochodzący z bałtyckiego gazociągu Nord Stream. Techniczne możliwości przesyłu gazociągiem jamalskim to ok. 30 mld m sześc. gazu rocznie.
– Fizyczny rewers na gazociągu jamalskim będzie dodatkowym elementem podwyższającym bezpieczeństwo transportu gazu do Polski, np. w sytuacjach awaryjnych. Będzie też wypełnieniem wytycznych unijnych dotyczących standardu infrastruktury przesyłowej – mówi prezes Gaz-Systemu Jan Chadam. Zobowiązuje do tego rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE z października 2010 r. w sprawie środków zapewniających bezpieczeństwo dostaw gazu ziemnego. Jak podkreśla europoseł PiS Konrad Szymański, uruchomienie rewersu to istotny krok z punktu widzenia liberalizacji rynku gazu w UE. – Do tej pory mieliśmy niezłe prawo, ale często brak fizycznych możliwości jego wdrażania. Przez ostatnie lata staraliśmy się pokazać, że Jamał nie jest wyłączony spod unijnych reguł gry i wprowadzenie możliwości fizycznego rewersu to potwierdza – tłumaczy.
Dziś na Jamale działa rewers wirtualny. Pozwala na kupowanie gazu u niemieckich kontrahentów Gazpromu i odbieranie go z dostaw płynących do Niemiec gazociągiem jamalskim przez Polskę. Maksymalnie można tą drogą sprowadzić 2,6 mld m sześc. rocznie.
Reklama