Opublikowane dane GUS to poważny znak ostrzegawczy dla strategów rządowych decydujących o kształcie polityki gospodarczej - uważa Leszek Miller.

Według szefa SLD, przy obecnej praktyce rządzących "polska gospodarka będzie się kurczyć coraz bardziej".

GUS opublikował w piątek dane, z których wynika, że PKB wzrósł w trzecim kwartale o 1,4 proc. rok do roku w porównaniu ze wzrostem o 2,3 proc. rok do roku w drugim kwartale.

"Wyniki za trzeci kwartał to kolejny bardzo poważny znak ostrzegawczy dla strategów, którzy w rządzie decydują o rodzaju polityki gospodarczej. Jeśli ta strategia nie ulegnie zmianie, to będzie tylko gorzej, będzie również gorzej na rynku pracy, będzie przybywać Polaków, którzy nie będą mogli podjąć pracy" - mówił szef SLD na konferencji prasowej w Sejmie.

Miller powiedział, że spełniają się prognozy, o których mówił wielokrotnie, także z mównicy sejmowej. "Wzrost PKB za trzeci kwartał wynosi tylko 1,4 proc., a za pierwszy kwartał wynosił 3,6 proc. Zatem mamy ostry zjazd w dół (...) i przesądzone jest, że już niebawem osiągniemy zero. Pytanie, które będzie wtedy najbardziej istotne to takie, kiedy od zera się odbijemy" - zaznaczył.

Reklama

Polityk Sojuszu przewiduje, że jeśli dalej będzie stosowana obecna praktyka gospodarcza, "a więc niedocenianie czynników wzrostu gospodarczego, zamrażanie wielkich środków na kontach Funduszu Pracy - w tej chwili to jest 7 mld zł - (...) jeśli będzie lansowany pogląd, że trzeba podnosić opodatkowanie, by zmniejszać deficyt i dług publiczny, to polska gospodarka będzie coraz bardziej się kurczyć". "Będziemy coraz częściej słyszeli o bardzo modnym procesie, który jest przez rząd określany jako +proces spowolnienia gospodarczego+" - podkreślił Miller.

Przypomniał też, że SLD wielokrotnie przedstawiał propozycje uruchamiania czynników wzrostu, a - według niego - praktyka potwierdza, że Sojusz ma rację. "Bo jest to jasne, że - jeśli spada tempo PKB - to również potęgują się kłopoty na rynku pracy, inaczej być nie może. Aby przybywało nowych miejsc pracy, musielibyśmy się rozwijać minimum na poziomie 3 proc. PKB" - oświadczył.