Historia uczy, że żaden kraj nie dokonał przyśpieszenia cywilizacyjnego bez poszanowania prawa do własności prywatnej i wolności gospodarczej.
Wbrew powszechnemu mniemaniu wartości te są istotne nie tylko dla tych, którzy już są zamożni, ale przede wszystkim dla tysięcy młodych i przedsiębiorczych ludzi, którzy chcieliby prowadzić działalność na własny rachunek, ale nie są w stanie wytrzymać naporu zobowiązań podatkowych, ubezpieczeń społecznych i formalności administracyjnych.

Koszty pracy

W praktyce, patrząc na stan polskiej gospodarki przez pryzmat przyszłych przedsiębiorców, zdecydowanie więcej znajdziemy powodów do irytacji niż zadowolenia. Pierwszym problemem są koszty pracy.
Tutaj należy jednak dokonać pewnego podziału. Dla inwestorów zagranicznych nie stanowi to większego problemu, ponieważ w porównaniu do rynków zachodnich rekompensatą są niższe wynagrodzenia pobierane przez polską kadrę. Dla rodzimych, małych przedsiębiorstw pozapłacowe koszty pracy są jednak prawdziwą udręką, a na dodatek nie mają one wprost proporcjonalnego znaczenia dla wzrostu wydajności.
Reklama
Wysokie koszty pracy tłumią przedsiębiorczość młodych ludzi i nie ma w tym nic dziwnego. Skoro płacimy ludziom za to, że nie pracują, a każemy im płacić podatki gdy pracują, to jest naturalne, że mamy bezrobocie.

Podatki

Chciałoby się powiedzieć, że perypetie z polskim systemem podatkowym to rzadkość. Niestety, ale jest zdecydowanie na odwrót. Nieprecyzyjne przepisy, wieloznaczeniowość pojęć oraz w większości przypadków nastawienie in dubio pro fisco, tylko pogłębiają smutną rzeczywistość. Ciągłe nowelizacje i dorywcze uszczelnianie to już specjalność polskiego ustawodawcy.
W przypadku bardziej złożonych usług samo zrozumienie ustawy o podatku od towarów i usług jest niemożliwe bez wsparcia specjalisty. W wielu wypadkach interpretacja niejasnych przepisów rodzi się w toku wojen przedsiębiorców z przedstawicielami fiskusa, ministra finansów oraz sądów. Dodatkowo na czas procedury ubiegania się o interpretację indywidualną, zalecić można zmianę siedziby lub miejsca zamieszkania, ponieważ w zależności od województwa dla niektórych izb skarbowych, rozumienie tych samych przepisów podatkowych jest zgoła odmienne.

Przerost kompetencji

Z punktu widzenia poważnego biznesu nie mniejszym problemem są szalejące służby specjalne, które zajmują się prowokowaniem przedsiębiorców do popełniania przestępstw, a każdy przejaw swojej niekompetencji tłumaczą brakiem odpowiednich uprawnień i żądają dalszej rozbudowy swoich możliwości inwigilacji przedsiębiorców. Prostym przykładem jest tutaj inwigilacja rozmów telefonicznych. W ubiegłym roku sądy, prokuratura, policja i inne służby sięgały po nasze dane o połączeniach dokładnie 1 856 888 razy. To o prawie pół miliona więcej niż w 2010 roku, a o 800 tys. więcej niż w 2009 roku. Prawda jest jednak taka, że jeśli nie chcemy korupcji, to nie potrzebujemy do tego CBA, ani dwóch milionów podsłuchów. Korupcja to nieuchronny efekt interwencjonizmu państwowego.
Zanim więc w hierarchii wolności gospodarczej będziemy wiedli prym, polscy przedsiębiorcy powinni uzbroić się w cierpliwość i czekać, by pojęcie racjonalnego ustawodawcy broniło się w jego działaniach. W zakresie systemu podatkowego i procedur administracyjnych Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje rozwinięte stosowały, gdy były na takim samym poziomie rozwoju jak Polska.