Jednego młodym odmówić nie można – przedsiębiorczości. Jedną trzecią firm, które powstały w 2011 r., założyły osoby przed 30. rokiem życia. Z badań Centrum Przedsiębiorczości ULM Monachium oraz GfK Polonia wynika, że 22 proc. z nich zrobiło to ze strachu przed bezrobociem.
– Wielu świetnie wykształconych ludzi nie ma dziś szans na etat i przyzwoite pieniądze, więc zakłada firmy – mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert z PKPP Lewiatan.
Ze statystyk GUS wynika, że młodzi najchętniej zakładają e-biznesy (85 proc. firm z tej branży rejestrują osoby do 35. roku życia). Nie stronią też od finansów i ubezpieczeń (44 proc.) i edukacji (37 proc.).
Statystyki nie uwzględniają jednak młodych, którzy prowadzą biznesy nierejestrowane, np. przerabiają stare ubrania, odnawiają meble, otwierają restauracje, w których raz w tygodniu gotują dla znajomych. Po to, by nie zwariować z nadmiaru wolnego czasu i zarobić na życie. Z reguły nie są to duże pieniądze – ok. 2 tys. zł miesięcznie, czyli tyle, ile wynoszą dziś oczekiwania płacowe młodych po studiach.
Reklama
Z wyliczeń firmy Deloitte (raport „Pierwsze kroki na rynku pracy”, 2011) wynika, że absolwenci wyższych uczelni chcieliby zarabiać 2199 zł brutto. To mniej niż Hiszpanie, którzy oczekują 1 tys. euro (4,1 tys. zł, pensja minimalna w tym kraju to 641 euro), czy Brytyjczycy. Średnia zarobków na Wyspach w grupie 25–34 lata to 2,1 tys. funtów (10,7 tys. zł). Ale dla Anglików to mało – o 630 funtów (3,2 tys. zł). Młody Brytyjczyk chciałby dostać większą podwyżkę, niż Polak zarabiać. W UE niższe ambicje płacowe od nas mają tylko Litwini (1946 zł) oraz Łotysze (1948 zł ).
Ale gdyby w całej Unii wysokość pensji była prawnie uzależniona od liczby zdobytych dyplomów i ukończonych kursów, nie mielibyśmy sobie równych. Młodzi Polacy mają – przynajmniej na papierze – wyjątkowo wysokie kwalifikacje. Zdaną maturę ma aż 93 proc. osób między 25. a 35. rokiem życia. Studia wyższe w tej grupie wiekowej ukończyło 50 proc. osób. Dla porównania w Hiszpanii wykształcenie średnie ma 64 proc. osób z tej grupy, a dyplom wyższej uczelni – 40 proc. Nawet w Niemczech, gdzie bezrobocie wśród młodych jest najniższe w Europie, studiami może się pochwalić tylko 26 proc. młodych. Ale za to pozostali mają jednak solidne wykształcenie średnie lub zasadnicze zawodowe.