Luksus kryzysu się nie boi. Raport „Rynek dóbr luksusowych w Polsce 2012”

W czwartek firma doradcza KPMG zaprezentowała tegoroczny raport pt. „Rynek dóbr luksusowych w Polsce”. Poza analizą zachowań konsumentów o ponadprzeciętnych dochodach prezentuje on ważny wniosek: rynek luksusowy to rynek odporny na kryzys.

Liczba osób zamożnych w Polsce z każdym rokiem rośnie i nie zapowiada się, żeby nastąpiło odwrócenie tego trendu. Podczas gdy w roku 2005 osób zamożnych i bogatych było w Polsce około 573,8 tys., obecnie jest ich już 750,9 tys., a prognozuje się, że do roku 2015 liczba ta wzrośnie do 838,6 tysięcy.

W podobnym tempie rośnie więc roczny dochód, który mają do dyspozycji osoby zamożne i bogate. Szacunki na ten rok mówią, że wynosił on 129,8 mld złotych, podczas gdy w roku 2013 ma on już wynieść 138,6 mld.

Za bogate uznano osoby zarabiające miesięcznie powyżej 20 tysięcy złotych brutto. Grupa osób zamożnych charakteryzuje się dochodami od 7,1 do 20 tys. zł, a osoby zarabiające od 3,7 tys. do 7,1 tys. złotych określone zostały jako osoby aspirujące do zamożności. W każdej kategorii przewidywany jest ciągły wzrost.

Co ciekawe, podczas gdy polscy bogacze razem z dedykowanym im rynkiem dóbr luksusowych ledwo zauważyli kryzys, światowy rynek luksusowy w 2008 i 2009 roku skurczył się.

Wiesław Likus, biznesmen działający w segmencie dóbr i usług luksusowych, zauważył podczas konferencji towarzyszącej prezentacji raportu, że rynek luksusowy jest rynkiem najbardziej odpornym na kryzys, a wzrost sprzedaży jest na nim ciągły. Podczas kryzysu zmniejsza się jedynie inwestycje.

Zauważył on też pewną wyróżniającą cechę dóbr luksusowych – według niego zależy od nich rozwój naszej cywilizacji. Wiąże się to z tym, że ich zadaniem jest między innymi wywoływanie pewnych wrażeń emocjonalnych, a jako dobra najwyższej jakości, których dostępność jest ograniczona, mogą stanowić cel do którego dążymy.

Polski konsument różni się dość znacząco od grupy osób zamożnych w innych krajach. Przede wszystkim nie lubi on obnosić się ze swoim bogactwem, a zakupy robi w dużo bardziej racjonalny sposób niż inni.