Ponad połowa placówek jest gotowa do wdrożenia pilotażu. Reszta czeka na sprzęt. Do nowego roku nie wyrobi się 5 proc. – ustalił DGP. Najwięcej problemów sprawiają przetargi, które trwają miesiącami i często są powtarzane.

Sprzęt jest i działa już w 224 z 400 szkół, które biorą udział w pilotażu. Reszta czeka na dostawę. Są jednak takie, gdzie jeszcze nie rozstrzygnięto nawet przetargów. Z sondy przeprowadzonej przez DGP w 13 województwach wynika, że dotyczy to 23 placówek. Tam do stycznia komputerów na pewno nie będzie.

Problemy sprawiają dostawcy. – Trzy razy ogłaszaliśmy przetarg. Za pierwszym i drugim dostaliśmy tylko po jednej ofercie i to znacznie przekraczającej nasz budżet na Cyfrową Szkołę – mówi Jarosław Baran, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Wincentego Witosa w Szydłowie w woj. łódzkim. Dopiero za trzecim razem znalazła się firma, która zaoferowała sprzęt w takich cenach, że szkole starczyło środków. Ta podstawówka nie jest odosobniona.

Z naszej sondy wynika, że na 349 rozstrzygniętych przetargów w 200 przypadkach konkurs trzeba było powtarzać. Rekordziści robili po 4–5 przetargów.

Na przykład Szkoła Podstawowa w Łubnicy i Szkoła Podstawowa im. Kompanii Wilkowskiej Powstańców Wielkopolskich w Wilkowie Polskim z Wielkopolski. Do przetargu na Cyfrową Szkołę przygotowały się wspólnie, ale i tak nie wiele im to pomogło. 10 grudnia ogłosiły przetarg po raz piąty. – W poprzednich latach nie znalazła się nawet jedna firma chętna by dostarczyć sprzęt. Jesteśmy zaskoczeni, ale jeżeli i w tym przetargu się nie uda, to gmina będzie zmuszona oddać środki – mów Jacek Malkiewicz, ekspert ds. przetargów z urzędu gminy.

Reklama

Ten przykład jednak nie jest typowy. Częściej problemem są za drogie oferty przekraczające wartość dotacji na informatyzację. Dla przykładu w woj. lubuskim trzeba było unieważnić pięć przetargów (a udział w pilotażu bierze 10 szkół), a w woj. świętokrzyskim unieważniono sześć przetargów na 16 szkół. – Oferty opiewały na zbyt wysokie kwoty w stosunku do założonych kosztów – informuje Agata Wojda, rzecznik wojewody świętokrzyskiego.

W woj. mazowieckim powtarzano konkursy prawie we wszystkich szkołach, podobnie w woj. podkarpackim. Powód ten sam: zbyt wysokie ceny proponowane przez dostawców. Ale zdarzają się także inne przeszkody.

Zachodniopomorskie kuratorium przyznaje, że w przypadku dwóch szkół jest poważne zagrożenie, że sprzętu nie będzie wcale. W jednej z nich chodzi o brak dostępu do odpowiedniej sieci internetowej, która zgodnie z wytycznymi MEN powinna mieć dużą przepustowość. Gmina chciałaby pomóc szkole, ale jest kłopot.

– Żaden operator sieci internetowej nie chce podpisać umowy na podłączenie internetu z uwzględnieniem wymaganych prędkości – tłumaczy Małgorzata Moraczewska z Kuratorium Oświaty w Szczecinie.

Jednak do większości podstawówek sprzęt już trafił lub ma być w nich za kilka dni. W lubelskim z 29 szkół tylko dwie czekają jeszcze na przywóz komputerów, dobra sytuacja jest też w Małopolsce i w woj. białostockim. Dyrektorzy szkół, do których już dotarł sprzęt, są bardzo zadowoleni. Urszula Kasper, dyrektor szkoły w Niegosławiu (woj. lubuskie), mówi, że dzieci pracują na komputerach już od listopada. Całość zamówienia kosztowała ich ponad 112 tys. zł. Ale teraz w klasach są tablice interaktywne, mają też skaner i 21 laptopów dla wszystkich uczniów IV klasy oraz sześć dla nauczycieli.

O tym, czy udało się zaopatrzyć w sprzęt wszystkie szkoły, będzie wiadomo dopiero na początku stycznia. Wtedy resort edukacji powinien mieć już twarde dane na ten temat.

E-zasoby dla e-nauczycieli

Rządowy pilotaż programu informatyzacji szkół składa się z czterech części:

● e-szkoła: zaopatrzenie 402 szkół w nowoczesny sprzęt. Zostały wylosowane spośród podstawówek, które zgłosiły chęć uczestnictwa w pilotażu. Każda, w zależności od wielkości, dostaje od 90 do 200 tys. zł dotacji na laptopy, tablety, rzutniki, drukarki etc. Ta suma to 80 proc. kwoty, jaką szkoła może wydać. Łącznie dofinansowanie: 44 mln zł;

● e-uczeń: zapewnienie dzieciom dostępu do nowoczesnych pomocy dydaktycznych w domu;

● e-nauczyciel: rozwijanie umiejętności z zakresu wykorzystania nowych technologii na lekcjach. Zajmie się tym 40 e-trenerów i 1200 e-moderatorów. Koszty szkoleń to 20 mln zł;

● e-zasoby edukacyjne: stworzenie publicznych elektronicznych zasobów, w tym bezpłatnych 18 e-podręczników. Budżet tego działania to 45 mln zł.

Pilotaż programu zaczął się w kwietniu tego roku. Sprzęt do szkół ma trafić najpóźniej do końca grudnia. Następnie, kosztem 5 mln zł, ma zostać przeprowadzany komponent badawczy, czyli analiza, jaki wpływ na naukę ma cyfryzacja.