W Grupie Azoty tłumaczą, że tradycyjne kierunki zaopatrzenia będą musiały zostać zastąpione innymi źródłami z uwagi na destabilizację polityczną w krajach, z których pochodzą główni dostawcy fosforytów. Zakłady Chemiczne Police, należące do grupy tarnowskich Azotów, od lat zaopatrują się w krajach północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, głównie w Maroku, Tunezji, Egipcie oraz Jordanii i Syrii. W spółce nie chcą jednak zdradzić, z kim negocjują ani jak zmieni się struktura dostaw surowca. Analitycy twierdzą, że w Policach pola manewru dużego nie mają. 67 proc. światowej produkcji skupione jest bowiem w trzech krajach – Maroku, Chinach i Stanach Zjednoczonych. W tej sytuacji dwa ostatnie kierunki wydają się najbardziej prawdopodobne.
Krzysztof Zajdel z biura relacji inwestorskich ZCh Police podkreśla, że sytuacja na światowych rynkach fosforytów jest na bieżąco monitorowana, a zakład mający własny port morski jest gotowy do przyjęcia dostaw z każdego źródła. – W działaniach zakupowych będziemy brali pod uwagę nie dwa, trzy kierunki dostaw, lecz znacznie więcej – przekonuje.
Problem w tym, że podobne decyzje w zakresie zmiany dostawców podejmuje większość producentów nawozów na świecie, a to – jak ostrzega Grupa Azoty – może powodować okresowe perturbacje dostaw fosforytów do Polski. Czy to oznacza, że w razie konfliktu w Syrii zabraknie surowca do produkcji nawozów? – To mało prawdopodobne. Już w czasie arabskiej wiosny Police pokazały, że są w stanie poradzić sobie z ciągłością dostaw. Spółka jest dobrze zdywersyfikowana, jeśli chodzi o źródła zaopatrzenia, poza tym powinna być zabezpieczona odpowiednią ilością zapasów – wyjaśnia Łukasz Prokopiuk, analityk IDM SA.
Niespokojna sytuacja na Bliskim Wschodzie (groźba konfliktu zbrojnego z Iranem, wojna domowa w Syrii) może wpłynąć na podwyżki cen surowca. Krzysztof Zajdel zapewnia, że wystąpienie utrudnień w dostawach, spowodowanych lokalnymi niepokojami społecznymi, nie będzie impulsem do globalnego wzrostu cen.
Reklama
Ale zdaniem Łukasza Prokopiuka sytuacja niektórych firm się pogorszy. – Presja na ceny oczywiście będzie, ale pamiętajmy, że Syria nie jest znaczącym eksporterem, więc trudno spodziewać się, by sprokurowała istotne podwyżki. Konflikt zbrojny w tym kraju wpłynie zaś niekorzystnie na pozycje negocjacyjne firm, które dziś kupują fosforyty w Syrii. Trudno będzie im wynegocjować niskie ceny u nowego dostawcy – tłumaczy analityk IDM SA.
Producenci nawozów będą musieli w takiej sytuacji zwrócić się do Marokańczyków, Chińczyków lub Amerykanów, a ci z pewnością będą chcieli wykorzystać to, że kontrahent znajduje się pod ścianą. Duże złoża fosforytów zlokalizowane są także w RPA, Rosji oraz Brazylii, Kanadzie i Australii.
Na razie od połowy 2012 r. mamy do czynienia z obniżkami. Wcześniej widoczne były podwyżki cen fosforytów. Krzysztof Zajdel twierdzi, że to jednak trend spadkowy będzie dominował. – Pomimo konfliktu w Syrii i mniejszych okresowych perturbacji w Egipcie oraz Tunezji sytuacja wydaje się stabilna. Nie przewidujemy poważnych konfliktów w tym regionie w 2013 r. – przekonuje.