Według nieoficjalnych doniesień, wykonawca prac twierdzi, że usterki drogi startowej zostały spowodowane przez niewystarczającą konserwację. Ponadto, pracownicy Erbudu mieli mieć utrudniany dostęp i nie mogli monitorować stanu nawierzchni.

Doradca zarządu portu, Edyta Mikołajczyk zaprzecza tym zarzutom i tłumaczy, że każdy, kto chciał wejść na płytę lotniska, musiał spełniać określone wymagania. Osoba taka musi mieć przy sobie między innymi dokument tożsamości i stałą przepustkę. Mikołajczyk przyznaje, że zdarzały się przypadki, że pracownicy Erbudu nie mieli przy sobie dokumentów tożsamości. Wtedy rzeczywiście nie byli wpuszczani na teren pasa startowego. Poza tym, władze portu nie robiły żadnych trudności i nikt nie przeszkadzał przedstawicielom spółki wykonywaniu swoich obowiązków.

Przedstawiciele Urzędu Lotnictwa Cywilnego, utrzymują, że przyczyną kruszenia się nawierzchni jest użycie złej mieszanki betonowej. Na wadliwe wykonanie dwóch betonowych odcinków pasa startowego wskazują także przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.

Po południu firma Erbud ma przedstawić status prac na lotnisku w Modlinie.

Reklama