Z początkiem sesji inwestorzy poznali dynamikę hiszpańskiego PKB za IV kwartał, która wyniosła -0,8 proc. (-0,7 proc. prog) i jest to szósty z rzędu kwartał z ujemną dynamiką PKB, która w skali całego roku wyniosła ostatecznie -1,9 proc. Jednocześnie znacjonalizowana Bankia opublikowała największą w historii Hiszpanii roczną stratę jednej korporacji w wysokości przeszło 19 mld euro.

Na temat wyniku włoskich wyborów wypowiedział się Wolfgang Schaeuble, który ostrzegł przed możliwym "rozlaniem" się negatywnego impulsu z Półwyspu Apenińskiego na inne kraje strefy euro. W tym kontekście nawiązał do zeszłorocznych wyborów w Grecji, które wprowadziły sporo nerwowości na rynki. W przeciwieństwie do niemieckiego ministra, obawy o rozwój sytuacji we Włoszech starali się w swoich wypowiedziach tonować komisarz Olli Rehn oraz Ewald Nowotny z EBC.

Natomiast w Stanach Zjednoczonych ponownie rozczarował odczyt dynamiki PKB w IV kwartale, gdyż rewizja poprzedniego odczytu przyniosła wzrost tylko do 0,1 proc. r/r (0,5 proc. r/r prog). Perspektywa poprawy w I kwartale jest niewielka, gdyż jest duże prawdopodobieństwo iż od jutra wejdą w życie cięcia wydatków na kwotę 85 mld USD do końca roku. Istnieją nikłe szanse na to, że Republikanie dojdą do porozumienia z prezydentem Obamą. Barack Obama domaga się przede wszystkim likwidacji luk podatkowych, z których korzystają głównie najlepiej zarabiający oraz zniesienia ulg dla koncernów wydobywczych, na co nie ma zgody ze strony Republikanów.

Pozytywnego zaskoczenia dostarczyły natomiast pozostałe odczyty makro zza oceanu. Liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych spadła do poziomu 344 tys. (360 tys. prog), podczas gdy indeks Chicago PMI wzrósł do 56,8 pkt (54,5 pkt prog).

Reklama

Na rynku EUR/USD podjęta została próba przełamania impasu, wskutek czego pokonany został poziom 1,3122 USD. Otworzyło to drogę do zwyżki powyżej 1,32 USD, lecz w trakcie dnia dynamika ruchu wyraźnie osłabła i w ostateczności kurs powrócił poniżej 1,31 USD, co oznacza ponowne wejście w obszar konsolidacji. Po nieudanej próbie wybicie należy oczekiwać spadku w dolne rejony konsolidacji, czyli poniżej 1,3050 USD, w którym to rynek wydaje się zmierzać, gdyż po kurs zniżkuje do 1,3060 USD.

Na warszawskim rynku akcji indeks WIG20 tuż po otwarciu zdołał przetestować linię trendu spadkowego, lecz dość szybko się od niej oddalił w kierunku 2440 pkt. Poziom ten jest istotny w kontekście całego tygodnia, gdyż zamknięcie poniżej niego oznaczałoby szósty kolejny spadkowy tydzień, co nie zdarzyło się od lipca 2008 r. Jednakże, skala obsunięcia w tamtym okresie była dwukrotnie wyższa. Bodźców do wzrostu dostarczają pozostałe rynki europejskie, lecz tradycyjnie w ostatnich tygodniach, na krajowy rynek ma to ograniczony wpływ. Nieco gorzej wygląda sytuacja po rozpoczęciu handlu w USA, gdyż indeks S&P 500 notuje odbicie od krótkoterminowej linii trendu spadkowego i oscyluje wokół środowego zamknięcia.