Główny Urząd Statystyczny podał najnowsze dane dotyczące inflacji. Wzrost cen w lutym był bardzo skromny.

Inflacja w lutym wyniosła 1,3 proc. w ujęciu rocznym i 0 proc. w ujęciu miesięcznym, podał dziś Główny Urząd Statystyczny. To najniższy poziom od października 2006 roku. Inflacja spadła tym samym poniżej dolnej granicy celu inflacyjnego NBP, który zamyka się w widełkach 1,5-3,5 proc.

Największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały w tym okresie obniżki opłat związanych z łącznością (o 3,0 proc.), niższe ceny odzieży i obuwia (o 2,2 proc.), a także żywności i napojów bezalkoholowych (o 0,2 proc.), które obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,12 p. proc., 0,10 p. proc. i 0,05 p. proc. Wyższe ceny napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych (o 1,3 proc.), a także towarów i usług związanych z transportem (o 0,7 proc.), mieszkaniem (o 0,1 proc.) oraz rekreacją i kulturą ( o 0,4 proc.), podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,09 p. proc., 0,07 p. proc. i po 0,03 p. proc.

Ministerstwo Gospodarki prognozowało wcześniej, że inflacja w lutym wyniesie ok. 1,5 proc. r/r. Z kolei resort finansów spodziewa się kontynuacji spowolnienia inflacji do czerwca i wskaźnika inflacji średniorocznej na poziomie poniżej 2,0 proc. (wobec 3,7 proc. w ub.r.).

Dane za styczeń (inflacja: 1,7 proc. r/r i 0,1 proc. m/m) nie zmieniły się pomimo rewizji koszyka inflacyjnego.

Reklama

Słabnący popyt wewnętrzny

Piotr Bujak z banku Nordea wyjaśnia, że na spadek inflacji miało wpływ kilka czynników. To przede wszystkim efekt słabnącego popytu wewnętrznego oraz tempa inwestycji. Do spadku inflacji przyczyniły się również obniżki cen nośników energii oraz paliw. Niska inflacja zdaniem Piotra Bujaka może też skłonić Radę Polityki Pieniężnej do ponownego obniżenia stóp procentowych. Jeśli wskaźniki aktywności gospodarczej będą rozczarowywać, to w najbliższych miesiącach Rada może znów zdecydować się na obniżki stóp procentowych.

Adam Ruciński z firmy doradczej BTFG wyjaśnia, że wpływ na malejącą inflację ma oszczędny sposób życia Polaków. Jego zdaniem niska inflacja może stać się impulsem do zdynamizowania naszej gospodarki. Niskie stopy procentowe to tanie kredyty, a to może pozwolić przedsiębiorcom na nowe inwestycje.

Adam Ruciński podkreśla, że niska inflacja przekłada się między innymi na nasze oszczędności. Nasze pieniądze i oszczędności nie są "przejadane" przez wzrost cen i usług.

>>> NBP: Gospodarka hamuje, ale przyspieszy za rok

ikona lupy />
Wskaźniki cen towarów i usług konsumpcyjnych w lutym 2013 r. - GUS / Forsal.pl