Nie mogąc spłacić 258 mln dolarów z tytułu zapadłych w ubiegłym miesiącu obligacji, Central European Distribution Corp. (CEDC), właściciel takich marek wódki jak Bols, Żubrówka i Parliament, a także importer szampana Dom Perignon do Rosji, przygotowuje wniosek o bankructwo. Kredytodawcy mają głosować nad planem restrukturyzacji, na mocy którego CEDC zostanie przekazany w ręce rosyjskiego miliardera Roustama Tariko. To scementuje jego kontrolę nad producentem i dystrybutorem alkoholi, o którą Rosjanin zabiegał od lat.

Nieoczekiwane problemy firmy pokazują, jak kluczowe znaczenie ma wybór odpowiedniego czasu inwestycji oraz znajomość lokalnych warunków. Po prawie dwudziestu latach sukcesów w Polsce, CEDC poprzez akwizycję dokonał ekspansji na rosyjski rynek. Akurat w tym czasie spożycie wódki w Polsce spadło, zaś rosyjski rząd podniósł akcyzę by zniechęcić Rosjan do konsumpcji alkoholu. Nałożył się na to globalny kryzys finansowy, 37-proc. spadek wartości rosyjskiej waluty oraz błędy księgowe.

Zdradliwa ekspansja w Rosji

„Należało kupić jedną firmę, aby przekonać się, jak toczą się sprawy, a nie trzy spółki w ciągu trzech miesięcy” – powiedział Bloombergowi współzałożyciel CEDC, William V. Carey, który w lipcu zrezygnował ze stanowisko dyrektora zarządzającego i nadal mieszka w Warszawie. – „Kiedy zainwestowaliśmy w Rosji, nie było jeszcze nowych regulacji, z powodu których znacznie trudniej było zarządzać rozwojem firmy i zapewnić rentowność w okresie ostatnich trzech lat”.

Reklama

48-letni Carey, absolwent ekonomii na Uniwersytecie Florydy, przeniósł się do Polski po porzuceniu nieudanej kariery zawodowego golfisty. W 1990 roku utworzył firmę zajmującą się eksportem bydła, ale wkrótce zainteresował się bardziej lukratywnym biznesem, czyli importem do Polski piwa znanych browarów, takich jak Anheuser-Busch i Foster's Group.

CEDC zadebiutował na giełdzie Nasdaq w 1998 roku i wpływy ze sprzedaży akcji przeznaczył na ekspansję w segmencie win oraz dystrybucję innych alkoholi. Od 2005 roku, po przejęciu wytwórni alkoholu i marki wódki Bols, spółka stała się także producentem. Chociaż baza operacyjna firmy znajdowała się w Warszawie, jej główna kwatera w dalszym ciągu znajdowała się w New Jersey, by z bliska monitorować notowania giełdowe CEDC w USA. Niewielkie biuro zamknięto dopiero kilka tygodni temu.

CEDC osiągnął rekordowe przychody na poziomie 1,65 mld dolarów w 2008 roku, gdy Carey zaryzykował przejęcie trzech producentów alkoholi w Rosji. Szef CEDC wydał 1,2 mld dolarów na kupno Russian Alcohol Group, największego producenta wódki w Rosji, do którego należała Zielonaja Marka i Zhuravli. Pozostałe dwie inwestycje obejmowały akwizycję firmy Coperesto Enterprises, właściciela najlepiej sprzedającej się w tym kraju marki Parliament, a także przejęcie importera alkoholi Whitehall Group, sprowadzającego na wschód m.in. szampana Moet i koniak Hennessy.

Czasy prosperity się skończyły

Wraz z globalnym kryzysem i spadkiem wartości rubla zmieniły się także nawyki konsumpcyjne Rosjan. W 2011 roku spożycie wódki było w Rosji o 17 proc. mniejsze niż w roku 2008. W Polsce, gdzie konsumpcja wódki spadła o 7,7 proc., większą popularność zdobyły wina, piwo, whisky i słabsze alkohole.

W 2011 roku CEDC zanotował straty na poziomie 1,3 mld dolarów. W zeszłym roku spółka zaktualizowała zawyżone wcześniej zyski za lata 2010 i 2011, obwiniając za to menedżerów rosyjskiego oddziału. Akcje firmy, wyceniane w szczytowym momencie 2008 roku na 75 dolarów, warte są dzisiaj 30 centów. CEDC ma dług w wysokości 1,38 mld dolarów. Firma straciła prawo do importu do Rosji alkoholi francuskiego producenta luksusowych artykułów LVMH Moet Hennessy Louis Vuitton. Tymczasem, koncentrując się na problemach w Rosji, firma nie zauważyła, że traci udział w rynku polskim.

Natarcie Tariko

W międzyczasie Tariko, przejmując powoli udziały w CEDC, przekształcił swoją firmę Russian Standard, producenta markowej wódki, w prawdziwe imperium bankowe. Poczynając od 2011 roku rosyjski miliarder za pośrednictwem swej firmy Roust Trading przez ponad rok negocjował, a potem renegocjował warunki pomocy finansowej dla CEDC. Po odejściu Careya Rosjanin został przewodniczącym spółki, a we wrześniu tymczasowym prezydentem. Do końca 2012 roku przejął kontrolę nad operacjami firmy.