Wczoraj poszkodowani na tej wymianie wnieśli pozew zbiorowy do Sądu Okręgowego w Warszawie przeciwko Skarbowi Państwa, żądają wypłaty ponad 270 mln zł.
– To działania państwa doprowadziły do pokrzywdzenia, a de facto wywłaszczenia mniejszościowych akcjonariuszy konsolidowanych spółek sektora elektroenergetycznego – tłumaczy Marcin Juzoń, szef stowarzyszenia poszkodowanych „Wspólna reprezentacja”, zrzeszającego ponad 11,2 tys. osób. – Skarb Państwa dał ludziom mniej, niż sam otrzymał. Na tych działaniach straty mogło ponieść nawet 50 tys. osób. W większości to starsi ludzie, którzy wiele lat przepracowali w tych zakładach. Zależy nam na tym, by udało się im odzyskać pieniądze – dodaje.
Sprawa dotyczy konsolidacji spółek elektroenergetycznych, jaką w 2006 r. rozpoczął rząd PiS. W wyniku zmian powstały nowe firmy: PGE Energia, PGE Górnictwo i Energetyka, Tauron Polska Energia. Ich akcje po zakończeniu procesu trafiły na giełdę. Problem polega na tym, że wieloletnim pracownikom zakładów, którym w momencie prywatyzacji przyznano określoną pulę akcji, zostały po konsolidacji w ręku bezwartościowe papiery. Widniały na nich bowiem nazwy firm, które przestały istnieć. Rząd PO zaproponował zamianę tych bezwartościowych akcji na nowe. Ale w czasie wymiany mocno zaniżył ich wartość. W przypadku Elektrowni Turów wycena dokonana przez PwC w 2009 r. opiewała na 45,66 zł za walor, a akcje, które w wyniku zamiany wręczono akcjonariuszom, były warte tylko 21 zł. W przypadku Elektrowni Bełchatów strata na akcji sięgała 10 zł.
– Prawnicy tłumaczą, że wykładnia przepisów konsolidacyjnych, które umożliwiały tę wymianę, a którą zastosował Skarb Państwa, była nie tylko niezgodne z zapisami ustawy konsolidacyjnej, ale też niezgodna z konstytucją – przekonuje Marcin Juzoń.
Reklama
To właśnie Juzoń rozpętał całą burzę, zwracając w 2009 roku uwagę organów państwa na nieprawidłowości, do których doszło w czasie konsolidacji. Równolegle zresztą walczy o prawa właścicieli akcji Zespołu Elektrowni Dolna Odra. 5 lutego 2013 r. w imieniu 1088 osób złożył podobny pozew przeciwko Skarbowi Państwa w sądzie szczecińskim.
Juzoń nie wyklucza, że kwota, jakiej domagają się od państwa poszkodowani, jeszcze się zwiększy, bo cały czas do pozwu mogą się przyłączać nowi poszkodowani. „Wspólna reprezentacja” zamierza zebrać wszystkich byłych akcjonariuszy spółek energetycznych, którzy w latach 2009–2010 zawarli ze Skarbem Państwa umowę zamiany akcji. Pokrzywdzonym może być każdy, kto dokonał zamiany niezależnie od tego, czy jest pracownikiem, inwestorem czy nawet spadkobiercą innego akcjonariusza. Szansę na odszkodowanie mają wyłącznie osoby, które w swojej sprawie uzyskają prawomocny wyrok – samodzielnie lub zbiorowo.
Stowarzyszenie zorganizowało nawet punkty obsługi klientów w Bełchatowie i Bogatyni oraz call center w Katowicach, aby służyć radą i pomocą. W całej Polsce z kolei organizowane są tymczasowe punkty obsługi. Do projektu przyłączyło się 31 związków zawodowych. Przedstawiciele regionalni spotykają się z pokrzywdzonymi w Zgorzelcu, Gryfinie, Bełchatowie, Rzeszowie i Warszawie.
Czasu jednak wcale nie ma zbyt dużo. Prawnicy uważają bowiem, że sprawa może ulec przedawnieniu po 3 latach od momentu, w którym akcjonariusze dowiedzieli się o powstaniu szkody.