Indeks CRB zanotował wzrost o 0,80%, po ponad tygodniu nieprzerwanych strat. Za tę zwyżkę odpowiadała przede wszystkim silna strona popytowa na rynkach ropy naftowej i miedzi. Tymczasem ceny złota wczoraj kontynuowały konsolidację, pomimo oczekiwań nerwowości na tym rynku po wystąpieniu szefa Fed.

Dobre dane makro w USA, brak niespodzianek ze strony Fed

Notowania ropy WTI wczoraj zwyżkowały o ponad 2%. W sporej mierze wzrost ten był zasługą dobrych danych makro w USA – m.in. lepszego od oczekiwań wstępnego odczytu dynamiki PKB za II kwartał oraz sporego wzrostu liczby miejsc pracy, pokazanego w raporcie ADP.

Nie bez znaczenia był także komunikat po posiedzeniu FOMC, podczas którego nie poruszono kwestii ewentualnego wycofywania się Fed z programu QE3 – co na rynkach zostało odczytane jako gołębi sygnał. Nastawienie Rezerwy Federalnej do wycofywania się z programu luzowania ilościowego się więc nie zmienia – warto pamiętać, że scenariusz ograniczania skupu aktywów nie jest wykluczony, lecz będzie on zależał przede wszystkim od danych makro.

Reklama

Te zaś na razie są niezłe. Wczorajszy optymistyczny raport ADP daje nadzieje na to, że piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy również okażą się dobre – to zaś może być dla Fedu pretekstem do rozpoczęcia wycofywania się z programu QE3 w tym roku. Chociaż perspektywa ograniczania QE3 nie jest dla notowań ropy korzystna, to inwestorzy zdają sobie sprawę z tego, że jeśli taka decyzja zostanie podjęta, będzie ona poparta przekonaniem o trwałym ożywieniu w amerykańskiej gospodarce, popartym dobrymi danymi makro.

Wczoraj notowania ropy naftowej silnie odbiły w górę, powracając ponad naruszone we wtorek wsparcie w okolicach 103,50-104,00 USD za baryłkę. Dzisiaj rano ten wzrost jest kontynuowany, a najbliższym poziomem oporu jest rejon 106 USD za baryłkę i 107 USD za baryłkę.

Problemy z podażą w Libii, nowe sankcje w Iranie

Obecnie stronie popytowej na rynku ropy naftowej sprzyjają też informacje z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Wczoraj libijski minister ds. ropy naftowej powiedział, że eksport tego surowca z Libii spadł o 70% na skutek zamknięcia kilku portów na wschodzie kraju. Fala protestów przetoczyła się przez podmioty z libijskiego sektora naftowego, co sprawiło, że kraj ten ma duże problemy z utrzymaniem stabilnego poziomu produkcji ropy naftowej.

Oprócz libijskich problemów, wczoraj istotną kwestią na globalnym rynku ropy naftowej były także nowe restrykcje USA dotyczące Iranu. Wczoraj amerykański Senat zatwierdził zaostrzone sankcje na ten kraj, które mają być dla nowo wybranego irańskiego prezydenta, Hassana Rouhaniego, znakiem, że Amerykanie są stanowczy w kwestii programu atomowego Iranu. Jednak nowe sankcje nie uderzają tylko w Iran – narzekają na nie przede wszystkim kraje azjatyckie, dla których dotychczasowe ograniczenie importu irańskiej ropy dało się mocno we znaki, a dalsze jego zmniejszanie może być obecnie po prostu niemożliwe.

Kłopoty Libii i Iranu wywierają krótkoterminową presję na wzrost notowań ropy. Są one korzystne przede wszystkim dla kupujących na rynku europejskiej ropy Brent, która jest częściej stosowana jako alternatywa dla ropy z Libii czy Iranu niż amerykański surowiec.

Mieszane odczyty chińskiego PMI dla przemysłu

Po naruszeniu wsparcia w okolicach 3,06 USD za funt, ożywili się także kupujący na rynku miedzi. Wczoraj notowania tego surowca zwyżkowały jeszcze silniej niż ropa naftowa. Dzisiaj rano strona popytowa również jest silna, a wpływają na to przede wszystkim wspierające ją lipcowe odczyty indeksów PMI dla przemysłu Chin.

Według Chińskiej Federacji Logistyki i Zaopatrzenia (CFLP), w lipcu odczyt indeksu PMI dla przemysłu Chin wyniósł 50,3 pkt. Jest to lepszy odczyt niż oczekiwano (49,8 pkt.). Jednak przede wszystkim, jest to odczyt znajdujący się powyżej bariery 50 pkt., wyznaczającej granicę pomiędzy wzrostem a spadkiem aktywności sektora przemysłowego Chin.

Dużo gorszy odczyt indeksu PMI dla przemysłu pokazał MarkitEconomics. Według wyliczeń tej instytucji, lipcowy odczyt znalazł się na poziomie 47,7 pkt. To niżej niż w czerwcu, jednak zgodnie z oczekiwaniami – dane te nie okazały się więc negatywną niespodzianką i być może stąd bierze się brak wyraźnej reakcji inwestorów.

Obecnie najbliższym technicznym poziomem oporu na wykresie cen miedzi w USA jest rejon 3,20 USD za funt, a nieco wyżej – 3,23 USD za funt. Dopóki te poziomy nie zostaną pokonane, miedź porusza się w długoterminowym trendzie spadkowym. Obecny ruch w górę póki co powinien być więc traktowany jako korekta.