Wtedy odezwało się HBO. Powołując się na prawa autorskie, zażądało wycofania produktu z internetowej sprzedaży. Sosa dostosował się do wezwania i zwrócił pieniądze kilkunastu klientom,.

Sosa jest przedstawicielem rosnącej liczby designerów korzystających z drukarek 3D, którzy zmagają się z prawami autorskimi. „To będzie z czasem coraz większy problem” – mówi Sosa, współwłaściciel Nuproto LCC, z siedzibą w Orlando. „Pojawi się dużo nowych produktów, a duże korporacje będą próbowały zadeptać małe firmy” – dodaje.

Drukarki 3D stają się coraz tańsze. Strony takie jak Thingiverse.com publikują projekty, które pozwalają użytkownikom „drukować”wszystko począwszy od zabawkowych czołgów po zapasowe części do tostera. Razem z rozwojem tych drukarek, nastaje nowa era prawnych potyczek, która zagraża rynkowi. Wohlers Associates szacuje, że tegoroczna sprzedaż drukarek 3D, warta w zeszłym roku 2,2 mld USD, w 2021 może już wynieść 10,8 mld USD.

„Jesteśmy w punkcie zwrotnym” – mówi Darrell Mottley, specjalista do spraw patentów i znaków firmowych w Banner & Wilcoff. „Technologia dotarła do momentu, w którym takie rzeczy nie są kosztowne. Co jeśli jesteś producentem sprzętu, a ludzie zaczną sami sobie produkować części zamienne?” – zastanawia się Mottley.

Reklama

Spadające ceny

Drukarki 3D tworzą przedmioty poprzez nakładanie na siebie cienkich warstw plastiku. Bryła tworzy się na podstawie projektu stworzonego na komputerze. Tym sposobem eliminuje się zapotrzebowanie na starsze techniki produkcyjne takie jak odlewy. Można projektować własne wzory od podstaw bądź korzystać z gotowych wzorów z Internetu.

Najnowsze dostępne na rynku maszyny, produkty 3D Systems i Stratasys, kosztują aktualnie mniej niż 3 tys. USD za sztukę. To 10 razy mniej niż podobne maszyny stosowane przy masowej produkcji. Dzięki temu z drukarki mogą skorzystać znacznie mniejsze przedsiębiorstwa. Według szacunkowych danych agencji Bloomberg, 3D Systems zanotuje w tym roku 42-procentowy wzrost dochodu do poziomu 503,2 mln USD.

Inna firma w tym segmencie – Stratasys zanotuje według tych samych danych ponad dwukrotny wzrost dochodów do poziomu 462,6 mln USD. Firma postanowiła w czerwcu tego roku wykupić inną firmę na rynku drukarek 3D – MarkerBot za co najmniej 403 mln USD.

Fernando Sosa korzysta z maszyny wyprodukowanej przez Delta Micro Factory, której koszt waha się od 899 do 1649 USD.
Według Jeffa Cusona, rzecznika HBO, jego sieć telewizyjna należąca do Time Warner będzie chroniła swoje prawa autorskie, niezależnie od tego, jak wytworzono dany produkt. „Technologia jest nam obojętna, jeśli ktoś ma zamiar naruszać nasze prawa autorskie, podejmiemy odpowiednie kroki, aby go powstrzymać” – oświadczył Cusson.

>>> Czytaj też: iPhone, iPad i Siri w desce rozdzielczej samochodu

Odpowiednia kontrola

Pete Weijmarshausen, prezes Shapeways - firmy, która robi produkty na zamówienie w oparciu o schamty przesłane przez klientów, twierdzi, że wraz z rosnącą liczbą wydruków 3D, rośnie liczba próśb o usunięcie niektórych projektów ze stron internetowych. Shapeways, które korzysta z projektów internautów, miało już w tym roku pięć takich żądań. To tyle, ile produktów wystawiło ogółem na sprzedaż w zeszłym roku. Weijmarshausen stara się, aby liczba skarg nie wzrastała. Jego zespół inżynierów zapobiegł już wielu takim konfliktom. Zespół bada każdy projekt pod kątem łamania praw autorskich, patentów i znaków firmowych. Jeśli pojawia się podejrzenie łamania takich praw, Shapeways rezygnuje z projektu.

„Musimy być w tym bardzo dokładni i wdrożyć odpowiednie środki zabezpieczające” – mówi.

Przestroga

Póki co żaden z takich przypadków nie zakończył się w sądzie. Prośby kończą się usunięciem projektu ze sprzedaży. Zdaniem Michaela Weinberga, wice-dyrektora grupy doradczej Public Knowledge, duże koncerny powinny ułatwić dostęp do swoich produktów zamiast wydawać miliony dolarów i zaskarżać klientów. Według niego historie znane z rynku muzycznego powinny być przestrogą na przyszłość. Stowarzyszenie Recording Industry Association of America pozwałodo sądu ponad 35 tys. ludzi, oskarżając ich o nielegalne udostępnianie piosenek w Internecie, ale w 2008 r. zmieniło strategię i skupiło się zaledwie na kilku oskarżonych, którzy najbardziej naruszyli prawo.

Zdając sobie sprawę z potencjalnych sporów, niektóre firmy pracują już nad oprogramowaniem, które będzie chroniło projekty dystrybuowane poprzez strony z e schematami do drukarek 3D. Firma Authentise rozwija projekt SendShapes.com, który będzie wysyłał instrukcje bezpośrednio do drukarek 3D, eliminując proces ściągania pliku na komputer i model udostępniania pliku, który był źródłem sporów prawnych w przemyśle muzycznym.

Legalna alternatywa

Kolejna firma, 3DBurrito.com ze Szwecji, pracuje nad oprogramowaniem, które zabezpieczy projekty sprzedawane na stronie. Firma planuje negocjowanie umów licencyjnych z firmami, które produkują wszystko od zabaweki po filmy. „Ważne, aby oni zaakceptowali tę technologię i współpracowali z naszymi sklepami. To oferuje klientom legalną alternatywę” – mówi dyrektor firmy Max Foderus.

Inne firmy dopuszczają korzystanie z drukarek 3D, ale w celach niekomercyjnych. Na przykład LEGO zdaje sobie sprawę z tego, że jego klienci projektują własne klocki, aby wzbogacić sprzedawane zestawy. Jeden z popularnych projektów Thingiverse pozwala dzieciom połączyć klocki lego z klockami konkurencji – Brio. Rzecznik Lego stwierdził, że używanie takiej kombinacji klocków jest akceptowalnego przyjęcia pod warunkiem, że produkt nie będzie sprzedawany.
„Zdecydowanie musimy ściagać wszelkie naruszenia, w celu ochrony naszej marki i co za tym idzie klientów” – powiedział.

Nokia poszła o krok dalej. Na Mobile World Congress w tym roku Nokia wykorzystała wydruk 3D drukarki MakerBot w celu stworzenia obudów na zamówienie do telefonu Lumia 820. John Kneeland, jeden z kierowników Nokia zachwycał się drukarkami 3D na swoim blogu w styczniu tego roku. „Chcesz telefon świecący w ciemności, wodoodporny, z wbudowanym otwieraczem do butelek i ładowarkę na baterie słoneczne? Ktoś może ci go zbudować albo sam sobie go wydrukujesz” – czytamy na blogu.