Złoty w tym samym czasie lekko zyskiwał na wartości, choć zmiany notowań kursu EUR/PLN pozostały bez wpływu na obraz techniczny rynku. PLN szybko bowiem odreagował poranny ruch niemniej nadal utrzymywał najsilniejszą pozycję od 12 tygodni koncentrując uwagę na sytuacji globalnej. Od ub. piątku kurs EUR/PLN oscyluje w przedziale 4,18-4,20.

Jeszcze przed południem wczorajszej sesji na rynek dotarły informacje z Europy. Indeks nastrojów gospodarczych ZEW w Niemczech wzrósł w sierpniu do 42,0 pkt z 36,3 pkt miesiąc wcześniej. Z kolei indeks bieżących warunków gospodarczych wyniósł w tym miesiącu 18,3 pkt wobec 10,6 pkt w lipcu. Z racji, iż rynek spodziewał się słabszego wydźwięku publikacji, a ZEW traktowany jest przez wielu ekonomistów jak zapowiedź indeksu Ifo (uważanego za najlepszy miernik sytuacji w niemieckiej gospodarce), można oczekiwać, że i ten drugi pozytywnie zaskoczy. Publikacja indeksu Ifo planowana jest na 27 sierpnia. Z kolei Eurostat podał, że produkcja przemysłowa strefy euro wzrosła w czerwcu o 0,7 proc. m/m i zwiększyła się o 0,3 proc. r/r. Tu niespodzianki nie było, dane praktycznie zgodne były z oczekiwaniami analityków.

Po tych publikacjach kurs EUR/USD lekko, choć na krótko, wzrósł. Są to bowiem dobre wiadomości i to nie tylko dla strefy euro, dla której Niemcy są „motorem napędowym”, ale też i dla Polski, gdyż jest to wciąż nasz największy partner handlowy. Niemniej i tu obraz techniczny rynku nie uległ zmianie. Za stabilną pozycją amerykańskiej waluty z początkowo lekką tendencją do umacniania się stał przede wszystkim spadek awersji do ryzyka na świecie wynikający z ogólnej poprawy sentymentu na rynku, na dowód czego można wskazać osłabiającego się ostatnio franka szwajcarskiego. Kurs EUR/CHF po nieudanym ataku na wsparcie na poziomie 1,228 podczas zeszłotygodniowego handlu w ostatnich dniach wyraźnie rósł. Przełamując dzisiaj opór na 1,24 EUR kurs euro/franka osiągnął poziom najwyższy od ponad miesiąca.

We wtorek po południu na rynek dotarły pierwsze z zaplanowanych na najbliższe dni publikacje z USA. Sprzedaż detaliczna w lipcu wyniosła 0,2 proc. m/m wobec oczekiwanych 0,3 proc., inwestorzy za dobrą kartę wzięli jednak rewizję danych za maj (do 0,6 proc. m/m z 0,4 proc.) i wyniki sprzedaży z pominięciem samochodów (wzrost o 0,5 proc. m/m wobec prognozowanych 0,3 proc.). Ponadto widoczną poprawę (najlepszy wynik od półtora roku) pokazała też sprzedaż wyłączająca większość zmiennych takich jak: samochodów, paliw i materiałów budowlanych („bazowa”), co świadczy o rosnącym popycie wewnętrznym w USA implikującym lepszą sytuację w gospodarce i zwiększającym prawdopodobieństwo ograniczenia skali QE3 już we wrześniu br.

Reklama

Po tych informacjach, jeszcze podczas wtorkowej sesji europejskiej, euro/dolar nasilił spadek poniżej 1,325 zaś EUR/PLN przełamał opór na 4,20.

Tymczasem, dane z Europy były jedynie przedsionkiem dla środowych publikacji wstępnych szacunków dynamiki PKB za II kwartał m.in. dla Francji, Niemiec i całej strefy euro. Informacje te mogą zadecydować, czy kurs EUR/USD ma szanse ponownie skierować się ku 1,34 dolara i podjąć próbę dotarcia do czerwcowych szczytów w okolicach 1,3415 USD. Niemniej mając na uwadze słabą dynamikę jaka charakteryzowała ostatnie wzrosty EUR/USD, wybicie powyżej tego poziomu wydaje się mało prawdopodobne. Czy może rozczarowując dadzą silny impuls do dalszego umocnienia dolara względem euro, szczególnie gdyby kolejne publikacje z USA wspierały decyzję Fed o rozpoczęciu zawężania programu QE3 (uwaga na dzisiejsze wystąpienie członka Fed J.Bullarda). Wówczas rynek celować będzie w strefę 1,3195-1,32 USD za euro. W miarę jak będzie zbliżało się posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) i prawdopodobna decyzja o ograniczeniu zakupów obligacji w ramach trzeciej rundy ilościowego luzowania polityki monetarnej spadki na euro/dolarze mogą się nasilać. Z technicznego punktu widzenia pierwszy cel to 1,30 USD, potem lipcowe minimum na 1,2750-1,2760 USD.

W środę wstępne szacunki PKB za II kw. br. oraz indeks CPI za lipiec poznają natomiast krajowi gracze. Jeśli wzrost gospodarczy okaże się wyższy od oczekiwanego 0,8 proc. r/r (rynkowa mediana), to pozwoli to myśleć o ożywieniu w dalszej części roku i może lekko wspomóc złotego. Dane inflacyjne powinny zaś pozostać bez wpływu na notowania naszej waluty (prognoza: 0,5 proc. r/r), bowiem rynek nie oczekuje zmian w dotychczasowej polityce monetarnej NBP w najbliższych miesiącach.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.