W ślad za zniżkującymi indeksami obserwowaliśmy również spadek cen amerykańskiego długu, którego rentowności (10YT) znalazły się na rejonie 2-letnich maksimów na poziomie 2,85 proc. Ruch ten wskazuje, iż rynki ponownie rozpoczęły spekulację pod potencjalne ograniczenie programu QE przez FED już we wrześniu. Zwyczajowo przełożyło się to na niechęć zagranicznego kapitału do rynków emerging markets w skład, których w dalszym ciągu zaliczane są polskie aktywa. Wyrazem takiego nastawienia była zniżka krajowej waluty oraz odpływ kapitałów z rynku obligacji (ruch dziesięciolatek do 4,55 proc.).

Przez większą część handlu obserwowaliśmy również względną słabość Warszawy, gdzie indeksy testowały intra-sesyjne minima, pomimo iż gracze w Europie podejmowali wysiłki zbliżenia kursów do cen odniesienia i w konsekwencji zmniejszenia skali spadków. Wsparciem dla strony popytowej okazał się start notowań w USA, gdzie inwestorzy podjęli próby odreagowania najmocniejszego zeszłotygodniowego spadku od początku roku. Pomimo końcowego zrywu popytu dość wyraźną korektę zaliczył mWIG40, który w ostatnich miesiącach pozytywnie różnicował się na tle szerokiego rynku. Pomimo spadków m.in. notowania Hawe, wsparte rekomendacją, zanotowały zwyżkę o ponad 15 proc. Przy braku istotniejszych publikacji makroekonomicznych oraz komunikatów ze spółek warto zwrócić na dość wyraźną reakcję inwestorów na opublikowane wcześniej wyniki za II kw. m.in. spółki Relpol (-19,89 proc., jeden z najmocniej tracących walorów na szerokim rynku) oraz Komputronika (+5,77 proc.).

Dodatkowo warto wspomnieć, iż potwierdzone zostały wcześniejsze informacje o nabyciu przez GPW udziałów w spółce mającej zamiar organizować paneuropejski rynek obrotu akcjami w formie wielostronnej platformy obrotu (MTF). Giełda Papierów Wartościowych (GPW) SA podpisała umowę objęcia 384.025 akcji nowej emisji firmy Aquis Exchange Ltd. po 13,02 funta za sztukę, czyli łącznie za pięć milionów funtów, podała GPW w poniedziałkowym komunikacie. Finalizacja transakcji wymaga jeszcze odpowiednich zgód brytyjskiego Urzędu Nadzoru Usług Finansowych.

W szerszym ujęciu dzisiejsza korekta w Warszawie stanowi sygnał ostrzegawczy, iż opór w okolicach 2470 pkt. na WIG20 stanowić może pretekst do mocniejszej korekty. Szczęśliwie dla strony popytowej obroty wyniosły dzisiaj jedynie 636 mln wskazując, iż kapitał instytucjonalny w dalszym ciągu pozostaje zaangażowany na rynku akcji. Martwić może jednak fakt, że układy technicznie na większości parkietów wskazują potencjalnie pogłębienie spadków, najprawdopodobniej chwilowo jedynie ograniczonych przez „wsparcie” zza oceanu. Nawet w przypadku gdy założymy, iż krajowe czynniki w postaci likwidacji OFE zeszły na dalszy plan to w dalszym ciągu lokalni inwestorzy zmierzyć będą musieli się z pozycjonowaniem się zachodnich graczy od potencjalne działania ze strony FED.

Reklama