Gaz ziemny przeszedł transformację na przestrzeni ostatnich dekad: od produktu uważanego za odpad towarzyszący wydobyciu ropy do cenionego surowca o szerokim zastosowaniu. Niewątpliwie światowe zapotrzebowanie na gaz ziemny będzie w przyszłości rosnąć. Będąc największym graczem na rynku, firma Gazprom bazuje na kilku głównych atutach.
Po pierwsze, zasoby rosyjskiego gazu ziemnego są bezkonkurencyjne. Kiedy inne firmy walczą o dostęp do złóż, podstawą działalności Gazpromu jest korzystanie z własnych ogromnych zasobów. Nawet gaz łupkowy nie może temu zagrozić. Często zapomina się, że wyjątkowemu sukcesowi gazu łupkowego w Stanach Zjednoczonych towarzyszyły równie wyjątkowe okoliczności: tysiące wież wiertniczych, dobrze rozwinięta infrastruktura, dostęp do dużej ilości wody i siły roboczej. Także czynniki, które sprzyjały akceptacji opinii publicznej, m.in. małe zaludnienie, przyjazne prawo do wydobywania kopalin oraz nastawienie społeczeństwa do ochrony środowiska. Z kolei Gazprom w przeszłości inwestował w rozwój technologii produkcji gazu niekonwencjonalnego i, jeśli uzna to za finansowo uzasadnione, będzie te projekty kontynuował. Jednak obecnie firma koncentruje się na inwestycjach i eksploatacji złóż gazu konwencjonalnego.

>>> Czytaj też: PGNiG: Mamy rekordowe zapasy, nie grozi nam kryzys gazowy

Po drugie, jako państwowa firma energetyczna Gazprom ma fundusze na inwestycje. Znaczenie tego faktu jest często marginalizowane, jako że obecny tok myślenia jest nadal zakorzeniony w okresie dominacji ropy naftowej. A tę łatwo dostarczyć na rynek i sprzedać przy stosunkowo niskich nakładach. Z gazem ziemnym jest inaczej. Koszty transportu w porównaniu z ropą są ponaddziesięciokrotnie wyższe. Gaz wymaga drogich inwestycji w infrastrukturę pozwalającą na dostarczenie go do klienta. Te czynniki tworzą silną zależność pomiędzy odbiorcą a dostawcą i prowadzą do długoterminowej współpracy.
Reklama
Gazociąg South Stream biegnący po dnie Morza Czarnego jest doskonałym tego przykładem. Gazprom współpracuje z 10 europejskimi firmami energetycznymi, aby zrealizować pierwsze dostawy jeszcze w 2015 r. Pod koniec bieżącego roku uruchomione zostaną przetargi na dostawy rur oraz usługi budowlane. Wielkie projekty infrastrukturalne muszą kosztować – Gazociąg Południowy pochłonie ok. 15 mld euro. Jednak za tą inwestycją stoi przejrzysta strategia komercyjna. W tym roku firma Gazprom Export zwiększyła eksport gazu do Europy i Turcji w ciągu 7 miesięcy do 92,3 mld m sześc., co stanowi ponad 12-proc. wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem. W lipcu firma dostarczyła do Europy i Turcji 13,5 mld m sześc. gazu (w lipcu 2012 r. było to 10,5 mld m sześc.). Zapotrzebowanie na import gazu do Europy będzie nadal rosło, jako że produkcja własna na kontynencie spada. Gazociąg South Stream zabezpieczy tworzącą się lukę w dostawach, pozwoli utrzymać obecność rosyjskiego gazu na rynku europejskim oraz umożliwi oszczędności miliardów euro wydawanych corocznie na opłaty tranzytowe.
Trzecim argumentem jest silna dywersyfikacja biznesu. Ze względu na swoje położenie Gazprom może dostarczać gaz zarówno do Europy, jak i do Azji. Może być to transport gazociągami albo w postaci skroplonej (LNG). Znaczna część wydatków inwestycyjnych na lata 2013–2030 zostanie przeznaczona na stworzenie mostu energetycznego pomiędzy tymi dwoma rynkami. Choć liberalizacja rynku energii Unii Europejskiej często jawi się jako protekcjonizm, tworzy jednak nowe możliwości w handlu i sprzedaży gazu odbiorcom końcowym. Gazprom także szuka nowych zastosowań gazu ziemnego w transporcie. Inne firmy mogą rozważać potencjał LNG na niewielką skalę, ale to Gazprom jako pierwszy wprowadził do Unii Europejskiej, razem z polskim Solbusem, autobusy napędzane LNG.
Gazprom również z sukcesem zróżnicował swoją strukturę przychodów, otwierając się na nowe źródła zysku. Jeszcze 10 lat temu firma w stu procentach opierała się na obrocie gazem ziemnym. Obecnie ponad 40 proc. dochodu generowane jest przez obrót ciekłymi węglowodorami oraz energią elektryczną. Dzięki agresywnej strategii dywersyfikacyjnej Gazprom nie tylko stał się jednym z głównych graczy na międzynarodowym rynku ropy, lecz także został liderem na rynku energii elektrycznej w Rosji.
Gazprom patrzy na rynek w długiej perspektywie. Takie spojrzenie odzwierciedla naturę przemysłu gazowego, który w porównaniu z rynkiem ropy generuje zyski w dłuższym okresie, przez co często wydaje się mniej atrakcyjny dla inwestorów. Gazprom jest w stanie spełnić oczekiwania swoich interesariuszy, którzy oczekują długoterminowych zysków.

>>> Polecamy: Kreml szykuje nam gazową rewolucję

ikona lupy />
Aleksander Miedwiediew wiceprezes zarządu OAO Gazprom oraz dyrektor generalny OOO Gazprom Export / Dziennik Gazeta Prawna