Szef rządu argumentował, że nie wierzy w zbawienne skutki takich działań. Jego zdaniem, wskazuje na to dotychczasowe doświadczenie w tym regionie. Dodał, że wierzy w dobre intencje Amerykanów.

>>> Zobacz raport: Interwencja USA w Syrii

Jego zdaniem, udają się oni tam po ropę, są niekompetentne. Przypomniał, że zginęło tam ponad 100 tysięcy cywilów, a kolejne setki tysięcy są zmuszone do emigracji. Premier Tusk podkreślił jednak, że takie interwencje rzadko przynoszą dobry skutek, niezależnie od intencji.

Premier zastrzegł, że Polska monitoruje sytuację w Syrii. I dodał, że nie ma zagrożenia dla dostaw ropy do Polski z tego kraju, bądź z Egiptu, gdzie sytuacja również jest napięta.

Reklama

>>> Polecamy: W wojnie domowej ginie 117 osób dziennie. "Grupa Przyjaciół Syrii" chce interweniować