Potwierdzili to dziś szefowie resortów dyplomacji i obrony tego kraju. Ministrowie zastrzegli, że nawet zgoda na interwencję Rady Bezpieczeństwa ONZ nie przesądziłaby o udostępnieniu krajom biorącym w niej udział włoskich baz wojskowych.

Minister spraw zagranicznych Emma Bonino zapewniła w radiowej dyskusji, że nie ma mowy o bagatelizowaniu kwestii użycia przez reżim syryjski broni chemicznej przeciwko cywilnej ludności. Różnica w ocenie ewentualnej reakcji wspólnoty międzynarodowej, wyjaśniła szefowa włoskiej dyplomacji, dotyczy skuteczności interwencji zbrojnej.

Emma Bonino dodała, że nawet, gdyby na interwencję zgodziła się Organizacja Narodów Zjednoczonych, Włochy zastanawiałyby się, czy udostępnić swoje bazy uczestnikom operacji. Stanowisko to podziela minister obrony Mario Mauro. Jego zdaniem, ostateczna decyzja w tej sprawie należałaby do parlamentu. Jak tłumaczył, nie wolno dopuścić do tego, by Włochy zaangażowały się w “syryjską awanturę”.