W Ministerstwie Gospodarki zakończyło się posiedzenie rządowego zespołu do spraw Polskiej Energetyki Jądrowej.

Uczestnicy spotkania nie chcieli komentować ustaleń, które na nim zapadły. Wcześniej prezes PGE Krzysztof Kilian, który odpowiada za inwestycję zapowiadał, że to spotkanie może być przełomowe dla przyszłości projektu budowy elektrowni atomowej.

Polska Grupa Energetyczna od kilku miesięcy przekonywała, że nie wycofuje się z budowy elektrowni. Kluczową kwestią jest jednak decyzja, czy rząd wesprze w jakikolwiek finansowy sposób tę budowę. Prezes koncernu Krzysztof Kilian przyznawał, że liczy na to, iż wkrótce zapadną rozstrzygnięcia w tej sprawie. Termin realizacji budowy był już kilkukrotnie przesuwany. Władze spółki zapowiadały uruchomienie pierwszej elektrowni najwcześniej w 2023 roku. Szef PGE zaznacza, że bez wsparcia budżetu państwa to się nie uda.

>>> Czytaj też: USA udowadniają, że na nowych elektrowniach atomowych można zarobić

W lipcu urzędnicy Ministerstwa Gospodarki skończyli prace nad Programem Polskiej Energetyki Jądrowej. W dokumencie czytamy, że wybór technologii oraz inwestora zagranicznego ma się odbyć w ciągu najbliższych trzech lat, a fizyczne rozpoczęcie budowy w 2016 roku.

Reklama

Powstanie pierwszej siłowni jądrowej w Polsce będzie kosztować około 40 miliardów złotych. W lutym PGE podpisała z firmą WorleyParsons umowę w sprawie wykonania badań środowiskowych i lokalizacyjnych, związanych z budową pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Wartość kontraktu to 252 mln zł.