Umowa Partnerstwa to najważniejszy polski dokument strategiczny na nową unijną perspektywę finansową na lata 2014-2020. Od kształtu tego dokumentu zależy, na jakie cele zostaną skierowane fundusze unijne w ramach trzech polityk unijnych w Polsce: Polityki Spójności, Wspólnej Polityki Rolnej i Wspólnej Polityki Rybackiej.

Umowa Partnerstwa to wraz z załącznikami prawie 240 stron tekstu w większości napisane trudnym technicznym językiem, co mimo wszystko nie powinno odstręczać od zapoznania się z jego zawartością. Znaczenie tego dokumentu strategicznego dla Polski na nową perspektywę finansową 2014-2020 jest kluczowe. Będzie on pełnił podobną rolę jak obecnie Narodowa Strategia Spójności 2007-2013, w nomenklaturze brukselskiej nazywana Narodowymi Strategicznymi Ramami Odniesienia.

Podstawowe pytanie, które się narzuca przy lekturze tego dokumentu, to na ile środki kierowane do Polski w ramach nowej perspektywy finansowej 2014-2020 i opisane w tym dokumencie odpowiadają na potrzeby rozwojowe Polski i przyczynią się do osiągnięcia celów strategicznych kraju. To prawdopodobnie będą już ostatnie tak duże środki unijne, które popłyną do Polski z Unii Europejskiej. Polska i polskie regiony się bogacą i z pozycji biorcy będziemy przechodzić w Unii Europejskiej w pozycję dawcy. Po drugie nie wiadomo jak będzie wyglądać polityka spójności i pozostałe polityki po 2020 roku. Cele wskazane w Umowie Partnerstwa są spójne z celami określonymi w średniookresowej Strategii Rozwoju Kraju 2020 i są to: zwiększenie konkurencyjności gospodarki, poprawa spójności społecznej i gospodarczej oraz podnoszenie sprawności i efektywności państwa.

Reklama

Jest wiele podobieństw w porównaniu z obecną perspektywą finansową 2007-2014, ale i sporo różnic. Wydawanie pieniędzy unijnych będzie bardzo ściśle powiązane z unijną strategią Europa 2020 i budżetem unijnym na lata 2014-2020, który jest narzędziem finansowym do realizacji tej strategii. Fundusze unijne w nowej perspektywie będą kierowane na 11 głównych celów tematycznych na poziomie unijnym, które są określone w tzw. Wspólnych Ramach Strategicznych, unijnym dokumencie strategicznym, który ma zapewnić spójność i koordynację pomiędzy trzema głównymi politykami unijnymi wspieranymi w ramach budżetu UE. Jeśli spojrzymy na proponowane udziały środków finansowych w polityce spójności na poszczególne cele tematyczne, to w porównaniu z obecną perspektywą nie ma bardzo znaczących różnic. Nadal najwięcej środków, 31,95 proc. z całości puli na politykę spójności w Polsce, zostanie skierowane na transport i infrastrukturę sieciową, chociaż pula na ten cel zostanie zmniejszona o około ¼ (obecnie to 39,1 proc.). Drugim największym biorcą będzie cel dotyczący wspierania badań naukowych, rozwoju technologicznego i innowacji, 14,7 proc., z nieznacznym wzrostem w stosunku do obecnego poziomu wydatków (obecnie 13,9 proc.). Trzeci największy dotychczasowy biorca to ochrona środowiska i tu wydatki spadają z 12.2 do 8,4 proc. Natomiast nowym dużym biorcą funduszy unijnych będzie gospodarka niskoemisyjna, 10,3 proc. (obecnie 2,1 proc.).

Nie ma zasadniczych różnic w strukturze programów operacyjnych. Nowym programem będzie Polska Cyfrowa. Natomiast programy regionalne będą dwufunduszowe (EFRR - Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego i EFS - Europejski Fundusz Społeczny) i na poziom regionalny zostanie skierowane znacznie więcej środków unijnych, bo 28 mld euro w porównaniu z 17 mld euro z EFRR i 6 mld euro z EFS obecnie.

Sukces w wykorzystaniu środków w nowej perspektywie finansowej 2014-2020 w największej mierze będzie zależał od tego, w jaki sposób środki te będą wydatkowane. I tu powinny nastąpić znaczące różnice. To dobrze, że silny akcent jest stawiany na innowacyjność i że zapowiada się, iż w obszarze konkurencyjności i innowacyjności zamiast kupna gotowych technologii będziemy stawiali na wypracowywanie i wdrażanie nowych własnych innowacji i to zarówno na poziomie krajowym i regionalnym. Dobrze również, że środki będą koncentrowane na tzw. inteligentnych specjalizacjach, które mają największe szanse rozwojowe.

Dobrym pomysłem jest także skierowanie środków na zintegrowane działania w wybranych obszarach funkcjonalnych (tzw. ZIT-y – Zintegrowane Inwestycje Terytorialne). Natomiast zapomina się, że sektor prywatny znacząco mógłby pomóc w efektywności wykorzystania środków publicznych i w osiąganiu założonych celów. Wiele się mówi o współpracy i partnerstwie, w Umowie Partnerstwa i także we wszystkich pozostałych dokumentach, ale ta kwestia raczej pozostaje głównie w sferze werbalnej. Takim flagowym działaniem miało być wykorzystanie partnerstwa publiczno-prywatnego, o którym nadal będziemy mówić, ale niewiele będzie się działo. Realizacja działań w wymiarze terytorialnym (co mocno popieramy) wymaga dobrej współpracy i koordynacji i wprawdzie planowany jest kontrakt terytorialny, ale ma on dotyczyć wyłącznie województw, a już nie obszarów metropolitarnych czy innych jednostek terytorialnych.

Na politykę spójności z UE mamy otrzymać 72,8 mld euro, ale w tym około 4 mld euro to środki przeznaczone na instrument „Łącząc Europę”, gdzie projekty będą wybierane na poziomie unijnym, a z realizacją którego prawdopodobnie będziemy mieli problemy. Środki z tego instrumentu w dużym stopniu będą kierowane na transport kolejowy.

Zanim środki unijne zaczną płynąć do Polski, musimy spełnić wiele warunków początkowych (tzw. warunki ex ante). Nadal sporo z tych warunków tylko spełniamy częściowo albo wręcz nie spełniamy wcale. Jak najwcześniej powinniśmy mieć przygotowane najważniejsze projekty, tzw. projekty strategiczne, aby od początku nowej perspektywy ruszyć z ich realizacją.

Dr Jerzy Kwieciński jest Ministrem ds. rozwoju regionalnego w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC