Nieobecność w pracy, nie wynikająca z należącego się pracownikowi urlopu, to zwykle pójście na zwolnienie lekarskie. Francuzi korzystają z tej możliwości w nadmiarze – na początku września okazało się, że liczba nieobecności w pracy w 2012 roku wzrosła o 18 proc. Jak pisał Le Monde, francuski pracownik brał w ciągu roku średnio 16,6 dni wolnego.

Koszt tych nieobecności dla firm to 6,9 mld euro rocznie, więc wzrost ilości nieobecnych godzin jest tym większym zaskoczeniem po trzech latach spadków. Jak podaje Le Monde, firmy prywatne są najbardziej dotknięte tym procederem. Jeśli chodzi o demografię, ze zwolnień najczęściej korzystają osoby po 51. roku życia.

Korzystanie ze zwolnień ma we Francji nie tylko wymiar zdrowotny, ale też społeczny – przyczyniają się do niego warunki pracy, atmosfera, a także ogólne poczucie sensu pracy. Jednak jak zauważa Le Monde, liczba nieobecności ma tendencję do spadania przy rosnącym bezrobociu, ponieważ pracownicy boją się utraty stanowiska.

>>> Czytaj też: Płaca minimalna w Niemczech: biedny jak niemiecki pracownik

Reklama