Rząd od lipca zafundował 100 tys. osób jazdę bez trzymanki i pozbawił je świadczenia pielęgnacyjnego. Teraz próbuje z ewidentnej wpadki wyjść z twarzą. Zapowiada więc zmianę przepisów. DGP dowiedział się, że resort pracy przygotowuje projekt, który zakłada, że wszyscy niepracujący opiekunowie niepełnosprawnych członków rodziny będą mogli ponownie ubiegać się o świadczenie pielęgnacyjne. To nie koniec nowości.
– Wysokość świadczenia będzie zróżnicowana, a osoba wymagająca opieki będzie musiała się poddać dodatkowemu badaniu określającemu poziom jej niesamodzielności w pięciostopniowej skali – mówi DGP Elżbieta Seredyn, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Od wyniku będzie zależeć wysokość świadczenia. Najniższe wyniesie 820 zł. Maksymalna wielkość wciąż jest ustalana.
Zgodnie z tym, co obiecywał w marcu premier, świadczenie dla opiekunów zajmujących się dziećmi z najcięższym uszczerbkiem zdrowia (od 80 do 100 proc. niesamodzielności) będzie wzrastać, tak aby w 2018 r. osiągnąć poziom najniższej pensji (obecnie 1600 zł).
Reklama
Na nowe przepisy czekają szczególnie te osoby, które zostały pozbawione wsparcia, mimo że nie pracują, bo opiekują się niepełnosprawnym członkiem rodziny. Nie dostają pieniędzy, bo większość z nich nie spełnia też warunków do uzyskania specjalnego zasiłku opiekuńczego. Ich dochody przekraczają bowiem 623 zł na osobę w rodzinie. Nie mogą też wykazać, że zrezygnowały z pracy, aby zajmować się niepełnosprawnym. Dlatego prawo do specjalnego zasiłku w pierwszym półroczu uzyskało zaledwie tysiąc osób.