W połowie listopada 53,3 proc. polskich biur podróży było w bardzo dobrej i dobrej kondycji finansowej. To rezultat o 2,2 pkt proc. lepszy od ubiegłorocznego – wynika z danych opracowanych na zlecenie DGP przez wywiadownię gospodarczą Bisnode D&B Polska, która przebadała ponad 2 tys. z 3,5 tys. działających podmiotów.
Odsetek firm ocenianych pozytywnie na podstawie ich danych finansowych był prawie identyczny jak w lipcu.
Jak zauważają eksperci z firmy TravelDATA, analizującej rynek turystyczny, ten rok zapowiada się na rekordowy pod względem zysków. Według ich wyliczeń czołówka kilkunastu touroperatorów – mających 90-proc. udział w rynku – zarobi łącznie ponad 80 mln zł.
– Ostatni rekord padł w 2008 r., kiedy zyski tych podmiotów sięgnęły 78 mln zł – zauważa Jacek Dąbrowski, współzałożyciel TravelDATA. Jednocześnie poziom przychodów branży powinien pozostać bez zmian, czyli wynieść ok. 4 mld zł. – Liczba klientów spadnie bowiem o ok. 3–4 proc. do ok. 1,6 mln – uzupełnia Dąbrowski.
Reklama
Największą zasługę w tych wzrostach ma Itaka. Jak podsumowuje Piotr Henicz, jej wiceprezes, biuro spodziewa się w tym roku 1,33 mld zł przychodu i ok. 40 mln zł zysku brutto, co w kwocie netto powinno też dać dwucyfrowy wynik. W 2012 r. firma sprzedała wycieczki za 1,13 mld zł, na czym na czysto zarobiła 1,37 mln zł. Wyniki poprawiły też Neckermann, TUI, Grecos Holiday czy giełdowy Rainbow Tours. Pierwsze trzy firmy liczą na kilka milionów złotych zysku każda. Tym samym Neckermann i TUI odrobią straty z 2012 r., które w przypadku TUI wyniosły 5 mln zł. Rainbow Tours natomiast po trzech kwartałach roku wypracował 655,7 mln zł przychodów, czyli o 26 proc. więcej niż w 2012 r. Zysk brutto biura sięgnął 19 mln zł, czyli był o 12 mln zł większy niż przed rokiem. – Osiągnięcie zakładanych 800 mln zł przychodów na koniec roku jest realne – twierdzi Grzegorz Baszczyński, prezes Rainbow Tours.
Mniejsze podmioty nie mogą się już pochwalić takimi osiągnięciami. One bardziej niż większe firmy ucierpiały przez zamieszki w Egipcie i Tunezji, bo te kierunki dominowały w ich ofercie. Poza tym klienci wybierali w tym roku imprezy, kierując się nie tylko ceną, lecz także marką biura. W rezultacie z Krajowego Rejestru Długów zniknęły ogólnopolskie biura z pierwszej dziesiątki. Teraz dominują w nim mniejsze podmioty o zasięgu regionalnym. – Według danych z 26 listopada w rejestrze jest 452 dłużników z tej branży zalegających na 10 mln zł. Rok temu było ich 427, a ich zadłużenie wynosiło 9,1 mln zł – wyjaśnia Andrzej Kulig z KRD.
Poprawa kondycji biur podróży to głównie efekt zmiany strategii. Touroperatorzy zrezygnowali ze sprzedaży imprez po kosztach. Średnia cena wycieczki była w tym roku wyższa o 6–7 proc. niż rok temu. W Rainbow Tours wzrosła o 7 proc.
– W naszym przypadku średnia cena zwiększyła się o 7,2 proc. W kolejnym sezonie mamy w planach utrzymanie tendencji wzrostowej – podkreśla Piotr Henicz z Itaki.