„Reguła Volckera”, nazwana tak od nazwiska byłego szefa Fed Paula Volckera, zakazuje bankom transakcji z użyciem środków własnych oraz transakcji spekulacyjnych, które nie przynoszą zysku ich klientom, ogranicza możliwość inwestowania w fundusze private equity i w fundusze hedgingowe. Reguła jest częścią tzw. ustawy Dodda-Franka z 2010 r.

Reforma została przyjęta przez Rezerwę Federalną, Federalną Korporację Ubezpieczeń Depozytów, Komisję Papierów Wartościowych i Giełd, Komisję Obrotu Giełdowymi Kontraktami Terminowymi oraz Urząd Kontrolera Walut. Z nowymi przepisami od ponad trzech lat walczy lobby bankowe z JPMorgan Chase & Co. i Goldman Sachs Group na czele. Udało im się złagodzić niektóre zapisy. Dopuszczono na przykład pewne formy transakcji zabezpieczających (hedgingowych).

Jednak członkowie lobby zapowiedzieli, że rozważają walkę w sądzie przeciw nowym regulacjom. - Dokładnie przyjrzymy się ostatecznym zapisom i przeanalizujemy ich wpływ na płynność oraz funkcjonowanie na rynku i rozważymy wszystkie opcje przy podejmowaniu decyzji o dalszych krokach – powiedział David Hirschmann, przewodniczący Centrum Konkurencyjności Rynków przy amerykańskiej Izbie Handlowej.

>>> Komisja Europejska pociągnęła banki do odpowiedzialności - Afera LIBOR: Rekordowa kara Komisji Europejskiej dla największych banków

Reklama

To skomplikowane

- Zapisy ustawy Dodda-Franka mają na celu ograniczenie podejmowania nadmiernego ryzyka przez instytucje depozytowe i ich organy zależne – tłumaczył szef Fed Ben S. Bernanke. – Ostateczna skuteczność tej reguły będzie zależała głównie od organów nadzoru, które będą musiały znaleźć właściwą równowagę przy składaniu zarządom raportów na temat tego, jak działa w praktyce.

Na dostosowanie się do nowych zasad Fed daje bankom czas do 21 lipca 2015 r.

- Ta reguła jest tak złożona i obszerna, że regulatorzy będą musieli odróżniać działania niezgodne z nią popełniane przez pomyłkę od celowych – zaznacza H. Rodgin Cohen, prezes kancelarii Sullivan & Cromwell LLP, która reprezentuje banki z Wall Street.

Banki już i tak zrezygnowały z transakcji z użyciem środków własnych, więc wpływ reguły będzie zależał w głównej mierze od zapisów drobnym drukiem – czyli od tego, w jaki sposób regulatorzy będą sprawować nadzór nad ich działalnością, głownie nad obrotem papierami wartościowymi i transakcjami zabezpieczającymi (czyli "hedgowaniem"). Ustalono parametry tego, jak banki mogą kupować i sprzedawać produkty finansowe w imieniu klientów i jak mają przy tym zarządzać ryzykiem.

Podsumowanie najważniejszych zmian

  • Transakcje

Reguła Volckera zabrania bankom transakcji, które przynoszą korzyści tylko im, ale zezwala im na zajmowanie pozycji na rynku w sposób korzystny dla klientów. Rozróżnienie tych dwóch przypadków było jedną z najtrudniejszych kwestii do rozwiązania dla regulatorów. Banki mogą uzyskać zezwolenie na transakcje dla własnego zysku, ale muszą zarówno kupować, jak i sprzedawać kontrakty oraz zajmować zarówno długie, jak i krótkie pozycje.

Zabronione jest takie ustalanie systemu wynagrodzeń, by wynagradzał pracowników za działania zabronione.

  • Hedging 

Regulatorzy wymagają, by banki wykazały, że transakcje zabezpieczające (hedgingowe) dotyczyły tylko konkretnego ryzyka. Banki muszą zbadać i niezależnie sprawdzić, że zabezpieczenie “w sposób możliwy do udowodnienia zmniejsza lub w inny sposób znacząco niweluje jedno bądź więcej konkretnych, dających się zidentyfikować ryzyk”, głosi reguła.

  • Obligacje

Zakaz używania środków własnych w większości przypadków nie będzie dotyczył kupna i sprzedaży papierów wartościowych opartych na zagranicznym długu publicznym. Pierwotna wersja rozszerzała ten zakaz również na obligacje, jednak została skrytykowana między innymi przez Michela Barniera, komisarza KE ds. rynku wewnętrznego i usług, który zwracał uwagę na „eksterytorialne konsekwencje” regulacji. Przedstawiciele kanadyjskich i meksykańskich rynków finansowych, a także urzędnicy państwowi z tych krajów twierdzili, że ten zakaz w pierwotnym brzmieniu narusza Północnoamerykańskie Porozumienie o Wolnym Handlu NAFTA.

  • Inwestycje w fundusze 

Reguła Volckera utrudni spekulacje poprzez ograniczenie możliwości inwestowania w fundusze private equity, fundusze hedgingowe oraz commodity pools (struktury inwestycyjne, które pozwalają pojedynczym inwestorom połączyć środki w obrocie kontraktami terminowymi i działać jak jeden podmiot, przez co zyskują większy wpływ na rynek).

  • Odpowiedzialność zarządów 

Reguła Volckera ma na celu zmianę samej kultury handlu na Wall Street. Przepisy stanowią, że zarządy i kierownicy najwyższego szczebla „są odpowiedzialni za ustanawianie i informowanie o właściwej kulturze przestrzegania zasad”.

Narzuca też wymóg, by prezesi „co roku poświadczali na piśmie”, że firma ma „procedury wprowadzania, podtrzymywania, egzekwowania, rewizji, testowania i modyfikowania” programów compliance.

Prezesi właściwie mogą odetchnąć z ulgą, bo obawiali się, że reguła będzie im nakazywała złożenie osobistej gwarancji, że ich firmy postępują zgodnie z przepisami.

  • Unikanie wysokiego ryzyka

Pod koniec dokumentu, po setkach stron wyliczania możliwych scenariuszy, warunków zezwoleń i opisów szczególnych okoliczności, reguła nakazuje bankom udowodnienie organom nadzorczym, że stosują się do zasad wprowadzonych w 2010 r., które mają zapobiec kolejnemu kryzysowi na rynku finansowym.

Nowe przepisy zabraniają „jakichkolwiek transakcji i działań” dotyczących kapitału lub strategii obarczonych wysokim ryzykiem, „które istotnie podwyższałyby prawdopodobieństwo poniesienia przez podmiot znaczącej straty finansowej lub zagrażałyby stabilności finansowej Stanów Zjednoczonych.”

>>> Polecamy: Jak globalni finansiści doprowadzili do upadku najstarszy bank świata