W samym Symferopolu jest spokojnie - informuje specjalny wysłannik Polskiego Radia Krzysztof Renik.

Na Krymie siły rosyjskie i współpracujące z nimi prorosyjskie drużyny samoobrony kontynuują zajmowanie obiektów wojskowych armii ukraińskiej. W nocy postępował proces rozszerzania rosyjskiej kontroli nad lotniskiem w Belbeku, koło Sewastopola. Jest tam rozlokowana jednostka ukraińska, a część lotniska podległa kontroli wojskowych ukraińskich. W nocy doszło tam do użycia przez Rosjan granatów hukowych oraz zajęcia w tym miejscu kolejnych obiektów należących do sił ukraińskich. W tej chwili właściwie tylko jeden budynek w tej bazie znajduje się pod kontrolą ukraińskich wojskowych, a siły rosyjskie wywożą uzbrojenie z tej części Belbeku.

Z kolei w Kerczu, niedaleko granicy z Rosją, ukraińskie obiekty wojskowe zostały około północy otoczone przez uzbrojonych ludzi w rynsztunku bojowym. Napastnicy zażądali od żołnierzy oddania broni i składów amunicji. Do godzin porannych sytuacja była nierozstrzygnięta i pomiędzy przedstawicielami sił ukraińskich i napastnikami trwały rozmowy.

Prezydent Rosji Władimir Putin zgodził się na międzynarodową misję na Krymie - twierdzi zastępca rzecznika niemieckiego rządu. Taką propozycję miała mu złożyć przez telefon kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Reklama

Jak relacjonował wicerzecznik niemieckiego rządu, Georg Streiter, misja, prawdopodobnie pod auspicjami OBWE, miałaby zbadać sytuację na Półwyspie Krymskim. Miałby to być początek dialogu politycznego między Kijowem a Moskwą.

W trakcie rozmowy telefonicznej z prezydentem Putinem, kanclerz Merkel oceniła rosyjską interwencję w Krymie jako "niedopuszczalną". Wezwała gospodarza Kremla do poszanowania integralności terytorialnej Ukrainy.

>>> Krymski poker Putina. Takiego zagrożenia wojną w Europie nie było od dekad. Czytaj więcej

NATO apeluje

NATO potępia działania Rosji na Krymie i apeluje o osłabienie napięć - taki przekaz płynął z wczorajszego posiedzenia państw NATO w Brukseli. Sekretarz generalny Sojuszu zapowiedział, że już niebawem może zostać zwołana w tej sprawie także Rada
NATO-Rosja.


Państwa NATO potępiły eskalację działań zbrojnych Rosji na Krymie i wyraziły głębokie zaniepokojenie wczorajszą zgodą rosyjskiego parlamentu na użycie armii na Ukrainie. Według krajów Sojuszu, działania zbrojne Rosji są "pogwałceniem prawa międzynarodowego i są sprzeczne z zasadami Rady NATO-Rosja". Kilka krajów Sojuszu opowiedziało się dziś za omówieniem sytuacji właśnie w takich ramach. „Bardzo możliwe, że już wkrótce będziemy mieli spotkanie Rady Rosja-NATO" - powiedział sekretarz generalny Anders Fogh Rasmussen.

Państwa Sojuszu - zgodnie z przewidywaniami - nie zdecydowały się jednak na żadne konkretne kroki wobec Moskwy ograniczając swoje stanowisko głównie do apeli. „Niestety na razie one nie pomagają” - mówił dziś ukraiński ambasador przy NATO Ihor Dolhov, po czym dodał: „Mam jednak nadzieje, że dyskusje, które odbyliśmy, są wstępem do działań, które pomogą obniżyć napięcia i znaleźć polityczne rozwiązanie konfliktu”. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Polska dziś zabiegała o zwołanie posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej na poziomie szefów dyplomacji. Kilka państw Sojuszu było jednak temu przeciwnych.

Rosyjska giełda na otwarciu zanotowała rano co najmniej 6-proc. spadek. Rubel spadł to rekordowo niskiego poziomu. >>> Czytaj więcej na ten temat