- Sytuacja w gospodarce nosi wyraźne oznaki kryzysu – przyznał w poniedziałek w Moskwie wiceminister gospodarki Siergiej Balyakov. – Rada ministrów musi się powstrzymać od podnoszenia opodatkowania przedsiębiorstw – powiedział. – Zabieranie pieniędzy firmom i proszenie ich potem o modernizację produkcji jest nielogiczne i dziwne – stwierdził.

Jeszcze przed największym od czasu Zimnej Wojny impasem Moskwy w relacjach z Zachodem, gospodarka Rosji zmagała się z największym kryzysem gospodarczym od 2009 r. Jednym z powodów takiej sytuacji jest fakt, że popyt konsumpcyjny nie zrównoważył spadku inwestycji.

Pomimo gróźb sankcji prezydent Putin poparł wczoraj prośbę Krymu o przyłączenie do Rosji. Podpisał dekret zatwierdzający porozumienie o przystąpieniu Krymu do Federacji Rosyjskiej jako separatystycznego regionu jeszcze przed dzisiejszym spotkaniem z parlamentem.

Kryzys ukraiński obciąża gospodarkę Rosji wartą 2 bln dol., która urosła w ubiegłym roku zaledwie o 1,3 proc., po wcześniejszym wzroście sięgającym 3,4 proc. Rozwój w ubiegłym roku był „niewystarczający”, a bieżące perspektywy i prognozy „nie mogą zadowolić”, stwierdził Putin tydzień temu. Rosyjskie ministerstwo gospodarki szacuje, że do 2030 roku wzrost będzie wynosił średnio 2,5 proc. rocznie.

Reklama

>>> Ukraina: Konflikt z Rosją przeszedł z fazy politycznej w wojskową. Tak władze w Kijowie skomentowały zastrzelenie przez Rosjan ukraińskiego żołnierza w czasie szturmu na koszary w Symferopolu.

Rubel leci w dół

Prawdopodobnie w drugim i trzecim kwartale Rosja zanurzy się w recesji, ponieważ „popyt krajowy zatrzyma się ze względu na dużą niepewność i zaostrzenie warunków finansowych”, napisali w poniedziałek ekonomiści z moskiewskiego banku VTB Capital. Swoje wcześniejsze szacunki co do wzrostu gospodarczego na 2014 rok, sięgające 1,3 proc., obniżyli właśnie do zera.

Zaledwie w tym roku rubel osłabił się o 11 proc. w stosunku do dolara. To więcej, niż którakolwiek ze 175 walut śledzonych przez Bloomberga, oprócz argentyńskiego peso, ukraińskiej hrywny, kazachskiego tenge i zambijskiej waluty kwacha.

Ministrowie spraw zagranicznych Unii zdecydowali w poniedziałek o zamrożeniu majątków i odebraniu wiz 21 przedstawicielom Rosji, Krymu i poprzedniego rządu Ukrainy, podczas gdy prezydent USA Barack Obama narzucił sankcje na siedmiu Rosjan.

- Kolejne prowokacje niczego nie zmienią, oprócz dalszej izolacji Rosji i umniejszenia jej miejsca w świecie – powiedział w poniedziałek prezydent Barack Obama w Białym Domu. Stany Zjednoczone mogą jego zdaniem „skalibrować swoją odpowiedź”, zależnie od tego, czy Rosja zdecyduje o eskalacji lub rozładowaniu konfliktu.

>>> Rosyjskie wojsko bliżej Zachodu. Oto mapa ruchów wojsk. Wydarzenia kilku ostatnich tygodni sprawiły, że rosyjska machina wojenna zbliżyła się do polskich granic.

Pakt Krymski

Prezydent Putin podpisał wczoraj traktat o aneksji Krymu. Rosyjski prezydent wygłosił również orędzie w tej sprawie, skierowane do parlamentu i regionalnych władz.

Aneksja Krymu obciąży budżet Rosji bezpośrednimi kosztami sięgającymi co najmniej 3 mld dol., twierdzi Vladimir Osakovskiy, główny ekonomista w moskiewskim Bank of America, zajmujący się Rosją i krajami WNP.

Ta kwota zawiera jego zdaniem 2 mld dolarów na zastąpienie wsparcia z budżetu Ukrainy i podniesienie płac do poziomu rosyjskiego, a także od 1,5 do 2 mld dol. na poprawę infrastruktury.

Dodatkowo Rosja już planuje wydać co najmniej 50 mld rubli (ok 1,4 mld dolarów lub 4,16 mld zł) na budowę mostu przez Cieśninę Kerczu, o czym poinformował reporterów minister transportu Maxim Sokolo na początku marca.

>>> Oto strategia, dzięki której Europa może się uwolnić od rosyjskiego gazu. Uniezależnienie się Europy od rosyjskich surowców nie będzie ani łatwe, ani tanie, ani szybkie - pisze w komentarzu redakcyjnym Bloomberg.

Wzrost stop procentowych

Silny spadek rubla, pogłębiony jeszcze przez narastające napięcie na Ukrainie i zagrożenie sankcjami, zmusiło rosyjski bank centralny do zaostrzenia polityki monetarnej. Na nadzwyczajnym spotkaniu na początku marca Bank Rosji podwyższył referencyjną stopę procentową z poziomu 5,5 do 7 proc. Nie zostanie ona obniżona w ciągu najbliższych miesięcy.

Wzrost cen dóbr konsumpcyjnych przyśpieszył w lutym do 6,2 proc., z 6,1 proc. w styczniu. Bank Rosji chce utrzymać inflację w granicach 5 proc. w tym roku, po tym, jak nie udało mu się osiągnąć tego celu w roku ubiegłym.

Podczas gdy Putin stwierdził na spotkaniu z wyższymi urzędnikami w Soczi, że rosyjska gospodarka jest stabilna, wielu ekonomistów obniża prognozy na ten rok.

Bliska recesja

Jak wynika z poniedziałkowej informacji rozesłanej do klientów, ekonomiści banku inwestycyjnego Morgan Stanley obniżyli swoje szacunki wzrostu w 2014 z 2,5 proc. do 0,8 proc. - Uważamy, że w pierwszej połowie 2014 r. Rosja jest bliska recesji, ze względu na kryzys bezpieczeństwa na Ukrainie, prowadzący do wyższych stóp procentowych i premii za ryzyko. To prowadzi do osłabienia konsumpcji i realizowania inwestycji – napisał bank.

Zaostrzenie polityki monetarnej sprawi, że pożyczanie pieniędzy będzie droższe i trudniejsze zarówno dla biznesu, jak i dla konsumentów. To może w tym roku doprowadzić Rosję do recesji, napisał Vladimir Miklashevsky, ekonomista Dansker Bank w Helsinkach. Nawet prognoza jednoprocentowego wzrostu jest optymistyczna, biorąc pod uwagę środowisko geopolityczne, poinformował w połowie marca ekonomista i obniżył swoje szacunki z poziomu 2,6 proc. właśnie do jednego procenta.

>>> Wielkie złoża ropy w Anglii pod twierdzą Konserwatystów - donoszą brytyjskie gazety. Południowa Anglia to nowe zagłębie naftowe, które dałoby niemal tyle ropy, co złoża spod dna Morza Północnego - twierdzą geologowie. Premier Cameron ma nowy kłopot przed wyborami

Przyspiesza odpływ kapitału

Odpływ kapitału z Rosji może sięgnąć w pierwszym kwartale 70 mld dol. i istnieje realne ryzyko, że to wepchnie ten kraj w recesję, napisał w poniedziałkowym raporcie londyński Capital Economics.

Dla porównania, jeszcze zanim protesty w Kijowie przyniosły pierwsze ofiary, rosyjski wiceminister gospodarki Andrey Klepach stwierdził, że narastający odpływ kapitału może wynieść w pierwszym kwartale 35 mld dol., ponad połowę wyniku z całego ubiegłego roku.

Jednym ze sposobów na wsparcie wzrostu byłoby zmniejszenie kosztów firm, powiedział Belyakov. Całkowite obciążenie podatkowe w gospodarce spadło nieznacznie do 33,3 proc. PKB w ubiegłym roku, poinformował na tej samej konferencji wiceminister finansów Siergiej Szatałow.

- Myślę, że z biznesowego punktu widzenia obciążenie podatkowe jest dziś ekstremalnie wysokie, zarówno dla gospodarki, jak i dla firm – powiedział Belyakov.