Według jego wyliczeń, za pół wieku w wieku produkcyjnym będzie tylko 16 milionów Polaków - o jedną trzecią mniej niż obecnie.

Bezrobotni już teraz nie chcą pracować za najniższe wynagrodzenie. Jego wysokość nie pozwala na godne życie, nie mówiąc o założeniu rodziny. Umowy śmieciowe na czas określony znacznie hamują dzietność.

Komfort pracowników pozostawia wiele do życzenia - uważa Główny Inspektor Pracy, Iwona Hickiewicz. Jak zaznacza, nadużywanie przez pracodawców umów cywilno-prawnych to od lat największa bolączka naszego rynku pracy. Obecnie z takiej formy zatrudnienia korzysta 27 procent pracowników. Nie jest ona jednak chroniona prawem pracy, dlatego łatwiej o wyzysk czy mobbing. W takiej atmosferze trudno zaś myśleć o powiększeniu rodziny.

>>> Polecamy:Ile kosztuje wyprodukowanie pracownika? Według Funduszu Pracy 22 tys. zł

Reklama

Forum Związków Zawodowych alarmuje, że w 2060 roku polskiej gospodarce może brakować 5 milionów pracowników. Przewodniczący Forum Tadeusz Chwałka obawia się, że nasz rynek nie będzie atrakcyjny dla imigrantów. Z uwagi na wysokość zarobków, Polska będzie dla nich krajem przejściowym. Docelowym miejscem, podobnie jak dziś, stawać się mają: Wielka Brytania, Francja czy Niemcy.

Obecnie na każdą polską rodzinne przypada statystycznie 1,3 dziecka.

>>> W rankingu rejestrowanego bezrobocia I miejsce ma woj. warmińsko-mazurskie. Jeśli uwzględnić szarą strefę, to rynek pracy najgorszy jest na Podkarpaciu. Czytaj więcej na ten temat.