Marsz w górę jest realizowany z niemiecką precyzją. W I kw. 2014 r. polski oddział Opla sprzedał o 44 proc. więcej samochodów niż rok temu. Taki wynik daje mu czwarte miejsce w rankingu najpopularniejszych marek nad Wisłą. To duży sukces, bo w minionych latach niemiecki producent spychany był przez konkurentów na dalsze pozycje.
Ale szef polskiego GM mierzy jeszcze wyżej. Po latach bezruchu udało się wreszcie zmienić postrzeganie Opla w naszym kraju – odzyskał miano solidnego niemieckiego samochodu. Duża w tym zasługa Mieczkowskiego. On wymyślił reklamę z polskimi piłkarzami Borussii Dortmund. Z reklamy płynie jedno przesłanie: gliwickie astry są jak Lewandowski, Błaszczykowski i Piszczek w Borussii.
Wspomina, że już samo namówienie centrali do wydania pieniędzy na reklamę specjalnie przeznaczoną na polski rynek było sukcesem. – Chyba po raz pierwszy w historii marki udało nam się namówić GM na taki krok. Ale było warto, bo ta reklama wprowadziła Opla na zupełnie inny poziom – mówi Mieczkowski, który pracuje w Oplu już 20 lat, a szefuje marce od sierpnia 2012 r.
Na to stanowisko wskoczył z posady dyrektora sprzedaży. Takie przejście wydaje mu się naturalne. Jednak obecnego szefa sprzedaży Grzegorza Handzlika nie traktuje w kategoriach zagrożenia, lecz jako potencjalnego następcę, gdyby postanowił wspinać się dalej w oplowskiej hierarchii służbowej. Mieczkowski jednak zastrzega, że na razie nie myśli o opuszczaniu Polski, bo ma tu jeszcze sporo do zrobienia.
Reklama
Na razie odsłania tylko plany na najbliższe trzy miesiące. Wynika z nich, że Opel w tym czasie będzie dodatkowo chciał zachęcić do zakupów swoich samochodów instalacjami gazowymi, przedłużonymi gwarancjami oraz atrakcyjnymi cenami i finansowaniem zakupu. Firma wystartuje również ze specjalną ofertą dla osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, oferując im długoterminowy wynajem samochodu, który dotąd był dostępny tylko dla dużych korporacji.
– Chcemy sprzedać w tym roku 26–27 tys. samochodów wobec 20 tys. w zeszłym – zapowiada Mieczkowski.
Według niego ten rok daje podstawy do umiarkowanego optymizmu dla branży. Uważa, że w kolejnych miesiącach będziemy świadkami kontynuacji wzrostów sprzedaży, mimo braku stymulacji w postaci pełnego odpisu VAT przy zakupie samochodów osobowych z homologacją N1. Tego typu auta nie miały bowiem większego znaczenia dla wyniku Opla w I kw. 2014 r. – Z jednej strony może trochę żal, że nie sprzedaliśmy więcej samochodów z kratką, ale z drugiej strony baza, jaką wypracowaliśmy właśnie bez tych aut, nastraja nas optymistycznie na kolejne miesiące. Mogą się okazać naprawdę udane – wróży.
Wojciech Mieczkowski urodził się w 1965 r. Studiował germanistykę oraz organizację i zarządzanie na Uniwersytecie Warszawskim. Brał udział w programach dla kadry menedżerskiej w ramach GM Academy oraz w Programie INSEAD z zakresu marketingu międzynarodowego.
Jest żonaty, ma córkę. Pasjonuje się tenisem. – Aktywnie uczestniczę w amatorskich rozgrywkach. Obecnie tenis wypełnia cały mój wolny czas – mówi szef Opla w Polsce.
Jak prawdziwy zawodowiec unika sytuacji, które mogą zakłócić jego karierę. Nie chcąc narazić się na kontuzję, zrezygnował w tym roku z wyjazdu na narty.
BIZNES FACE TO FACE
Sylwetki innych znanych przedsiębiorców www.twarzebiznesu.pl