Perspektywa kilku wolnych dni nie będzie wspierała naszej waluty. Przed świętami możliwe jej osłabienie.

Wtorek nie zmienił sytuacji na rynku głównej pary walutowej. Kurs EUR/USD praktycznie przez cały dzień oscylował wokół poziomu 1,38. Można zatem powtórzyć wczorajsze przypuszczenia, że trudności z przełamaniem tego technicznego wsparcia mogą sugerować, iż w kolejnych dniach na rynku euro/dolara jest szansa, jeśli nie na umocnienie, to na stabilizację notowań wspólnej waluty.

Nawet wczorajsze dane pokazujące znaczny spadek zaufania niemieckich analityków i inwestorów instytucjonalnych w kwietniu, czy wskaźnika aktywności przemysłu przetwórczego w regionie Nowego Jorku nie zdołały istotnie ruszyć rynkiem. Bez wpływu na postawę inwestorów pozostała też dwukrotnie wyższa od prognoz ekonomistów inflacja w USA, która w marcu wynosząc 0,2 proc. potwierdza, że gospodarka amerykańska powróciła na ścieżkę wzrostu, po stagnacyjnej zimie.

Tymczasem indeks ZEW mierzący oczekiwania wspomnianych grup, co do wzrostu gospodarczego Niemiec, spadł do poziomu 43,2 pkt z 46,6 pkt miesiąc wcześniej. Raport pokazał, że kwiecień był czwartym z kolei miesiącem spadku wskaźnika. Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie 45,0 pkt. Z kolei indeks ocen obecnej sytuacji wzrósł w tym miesiącu do 59,5 pkt z 51,3 pkt w marcu. Tu oczekiwano wzrostu do 51,5 pkt. Dla przypomnienia w grudniu 2013 roku wskaźnik ZEW osiągnął poziom 62,0 pkt i była to najwyższa jego wartość od 7 lat. W USA podano zaś, że Empire State Index zniżkował w kwietniu do 1,3 pkt z 5,6 pkt w marcu, podczas gdy analitycy oczekiwali wzrostu do 8 pkt.

Dziś w nocy na rynek dotarły jeszcze ważne dane z Chin, ale ich mieszany wydźwięk również nie zdołał istotnie zmienić notowań euro/dolara. W I kwartale 2014 roku dynamika chińskiego PKB spowolniła do 7,4 proc. r/r z 7,7 proc. kwartał wcześniej. Dane okazały się jednak nieznacznie lepsze od rynkowego konsensusu, który kształtował się na poziomie 7,3 proc. r/r. Razem z raportem o PKB opublikowane zostały dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w Chinach. W marcu produkcja wzrosła o 8,8 proc. r/r (poniżej oczekiwań rzędu 9 proc. r/r), zaś sprzedaż detaliczna była wyższa o 12,2 proc. r/r (powyżej oczekiwań na poziomie 12,1 proc. r/r). Pierwszy kwartał bieżącego roku nie był więc szczególnie udany dla chińskiej gospodarki. Najwyraźniej jednak brak silnej reakcji rynku wynikał z rosnących oczekiwań, że słabe dane skłonią władze Chin do wdrożenia jakiegoś pakietu stymulującego gospodarkę, o czym spekuluje się już od jakiegoś czasu.

Reklama

Pogorszenie klimatu inwestycyjnego na świecie przełożyło się na osłabienie naszej waluty. Złoty to co zyskał w poniedziałek po południu, wczoraj stracił i to z nawiązka. Kurs EUR/PLN już w pierwszych godzinach wtorkowej sesji powrócił ponad opór na 4,185 zaś podczas sesji amerykańskiej zaatakował poziom 4,196.

Zgodnie z oczekiwaniami, wobec silnie oddziałujących czynników zewnętrznych, publikowane we wtorek dane GUS nt. inflacji za marzec nie miały wpływu na notowania naszej waluty, która pozostaje głównie pod wpływem czynników zewnętrznych.

Niemniej warto wspomnieć, że w marcu inflacja CPI wyniosła zgodnie z oczekiwaniami 0,7 proc. r/r utrzymując tym samym poziom marcowy. Lekko poniżej prognoz wypadły dane miesięczne (0,1 proc. m/m wobec szacowanych 0,2 proc. m/m). Analizując szczegóły wyraźnie widać, że czynnikiem wspierającym niższą inflację była znów żywność, której ceny w marcu ponownie spadły, tym razem o 0,4 proc. m/m. Ten miesięczny spadek cen żywności można tłumaczyć zawirowaniami wokół Ukrainy i Rosji, które doprowadziły do zmniejszenia eksportu na rynki wschodnie, co skutkowało wyższą podażą na rynku krajowym i zaobserwowanym spadkiem cen. Generalnie presja inflacyjna pozostaje niska, a początek roku nie przyniósł takiego przyspieszenia inflacji, jakiego można się było spodziewać parę miesięcy temu. Jeśli zatem inflacja nadal będzie pozostawała na tak niskim poziomie, to istotnie wzrośnie prawdopodobieństwo przesunięcia momentu rozpoczęcia cyklu zacieśniania polityki pieniężnej NBP na drugi kwartał 2015 r. Dziś rano o takiej możliwości mówił J.Hausner, członek RPP.

Przed nami ostatnie trzy dni przed świętami, w tym tak naprawdę dwa pracujące na wszystkich rynkach (w piątek nie pracuje GPW w Warszawie) i trudno oczekiwać umocnienia złotego. Inwestorzy mając perspektywę kilku wolnych od handlu dni nie będą ryzykować utrzymywaniem nadmiernych ekspozycji w portfelu w sytuacji, gdy na Ukrainie wciąż jest niespokojnie, co pogarsza nastroje na rynkach finansowych. Są zatem spore szanse, by do końca tygodnia kurs EUR/PLN zbliżył się do 4,20. Silne wsparcie stanowi zaś poziom 4,173 i niżej 4,167.

W środę jeszcze przed południem poznamy dane inflacyjne ze strefy euro (indeks HICP), zaś po południu z USA (dot. produkcji przemysłowej i rozpoczętych w marcu inwestycji budowlanych), a wieczorem zapoznamy się z raportem Fed, tzw. Beżową Księgą. Dziś na rynek napłynie też kolejna porcja danych krajowych (inflacja CPI netto, zatrudnienie i wynagrodzenie w przedsiębiorstwach). Nie spodziewamy się jednak, by którakolwiek z tych danych.