Na rynkach rozwiniętych akcje amerykańskie ponownie osiągały stosunkowo najlepsze wyniki, ale zaczyna im brakować paliwa ze względu na rosnące mnożniki wyceny, chyba że oczywiście rynki akcji przejdą w fazę całkowicie rozwiniętej bańki.

Ponieważ wycena akcji amerykańskich jest słuszna, zwroty z inwestycji będą teraz ściślej odpowiadać zasadniczemu wzrostowi przychodów i zysków, a w rezultacie nie zobaczymy już stóp zwrotu z 2013 r. Ponieważ w indeksie MSCI All Country World Index akcjom firm amerykańskich przypisano wagę ok. 50 proc., niższe przewidywane stopy zwrotu z tych papierów przyczynią się do pogorszenia globalnych wyników. Zabawa jeszcze się nie skończyła, jednak inwestorzy będą musieli coraz częściej dokonywać określonych wyborów co do poszczególnych państw, sektorów i akcji, aby osiągać nadzwyczajne wyniki.

W ubiegłym roku nasze zapatrywania na akcje europejskie, a zwłaszcza na sektory odznaczające się cyklicznością, były pozytywne. Teraz jednak musimy zmienić zdanie, mimo iż papiery te są stosunkowo tańsze od akcji amerykańskich, a kondycja gospodarki strefy euro ma się poprawiać. Naszym zdaniem dla większości najważniejszych europejskich rynków akcji wycena jest uzasadniona, a zatem stawianie szeroko na Europę już nie wystarczy do osiągania ponadprzeciętnych wyników. Banki europejskie oferują określone ryzyka, które preferujemy w naszym poszukiwaniu akcji o odpowiednim współczynniku alfa.

Mimo iż na horyzoncie rysuje się przegląd jakości aktywów, który ma być przeprowadzony przez Europejski Bank Centralny, banki Europy zyskują w tym roku 12 proc., co jest najlepszym wynikiem wśród wszystkich branż. Naszym zdaniem banki europejskie nadal będą miały dobre notowania, a kursy ich akcji wzrosną przynajmniej o 25 proc. w stosunku do obecnych poziomów. W miarę jak będzie postępował proces delewarowania, a stan gospodarki strefy euro będzie się poprawiał, banki będą w stanie uzyskiwać tańsze finansowanie i bardziej elastyczne warunki udzielania kredytu, oprócz rosnącej aktywności rynku kapitałowego. Te trendy, oprócz czyszczenia bilansów, będą powoli sprowadzać wyceny akcji z powrotem do poziomów z 2010 r.

Reklama

>>> Koniec snów o wielkiej giełdzie. Dobre czasy dla GPW odeszły