W ciągu najbliższych sześciu miesięcy z pracy zwolnionych zostanie jeszcze kilkudziesięciu pracowników spoza produkcji i na tym koniec - zapowiedział wiceprezes stoczni Adam Zaczeniuk.

Wiceprezes stoczni mówił o tym dziennikarzom po uroczystości ochrzczenia statku Syn Antares dla włoskiego armatora Synargas.

Wsparcie stoczni i stoczniowcom zadeklarował były prezydent Lech Wałęsa. "Jestem tu i będę zawsze, kiedy będzie szansa na życie stoczni" - mówił.

Stocznia Gdańsk przeżywa spore kłopoty finansowe. Obecne zadłużenie to 180 mln złotych. Firma koncentruje się na produkcji wież wiatrowych i konstrukcji stalowych i z tym wiąże swoją przyszłość. Jednak nadal nie rezygnuje z budowy statków.

Reklama

>>> Gdańsk w morskiej drugiej lidze. Oto najbardziej ruchliwe porty UE