Największe mieszkania mają wrocławianie, a najmniejsze kielczanie i bydgoszczanie – wynika z analizy przeprowadzonej przez Lion’s Bank.

Największe mieszkania mają wrocławianie, a najmniejsze kielczanie i bydgoszczanie – wynika z analizy przeprowadzonej przez Lion’s Bank. Przeciętny obywatel ma do dyspozycji niecałe 26 metrów. To o 17 proc. lepiej niż przed dekadą, ale wciąż nawet dwa razy mniej niż w Danii, Austrii czy Luksemburgu.

Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, średnia powierzchnia nieruchomości w kraju na koniec 2012 roku wyniosła ok. 73 m kw. Wielkość ta jednak znacząco się różni, gdy porównamy przeciętny metraż w miastach i na wsiach. Okazuje się bowiem, że średnia powierzchnia nieruchomości w tych pierwszych wynosi niecałe 64 m kw., natomiast poza obszarem miejskim jest to o ponad 27 m kw. więcej. Wynika to przede wszystkim z faktu, że obywatele miasta żyją w przeważającej większości w mieszkaniach, a te w naturalny sposób są mniejsze niż domy dominujące na wsiach.

Na wsi domy są tylko teoretycznie większe

Większa powierzchnia nieruchomości nie przekłada się jednak w bezpośredni sposób na komfort życia mieszkańców obszarów wiejskich. Okazuje się bowiem, że średnia powierzchnia przypadająca na jedną osobę na wsi jest zaledwie o 1,5 m kw. większa od przeciętnej w mieście. Statystyczny mieszkaniec miasta dysponuje natomiast większą liczbą pokoi. Może to wynikać z faktu, że często w mieszkaniach mieszkają 1-2 osoby, podczas gdy w domu na wsi wciąż spotkać można wielopokoleniowe rodziny.

Reklama

We Wrocławiu znaleziono 4 mln metrów

Według danych GUS, największe nieruchomości możemy znaleźć we Wrocławiu, gdzie średni metraż wynosi ponad 71 m kw. Na statystycznego wrocławianina przypada więc 31,8 m kw. lokalu. Jest to o tyle zaskakujący wynik, że jeszcze w 2009 r. średnia powierzchnia na osobę w tym mieście wynosiła 25,2 m kw. Pomiędzy 2009 r. i 2010 r. statystyki dotyczące łącznej powierzchni nieruchomości w stolicy Dolnego Śląska powiększyły się aż o ponad 4 mln m kw. Liczba ta odpowiada 80 tys. przeciętnych mieszkań dwupokojowych, co odpowiada przynajmniej kilkunastomiesięcznej produkcji, i to nie tylko wrocławskich, ale wszystkich deweloperów w kraju (w 2013 r. oddali oni do użytkowania 57,5 tys. mieszkań). Wyjaśnień takiego skokowego wzrostu powierzchni przeciętnej nieruchomości we Wrocławiu można szukać m.in. w korekcie związanej z niedawno przeprowadzonym Spisem Powszechnym.

Na relatywnie wysoki komfort życia może także liczyć statystyczny warszawiak i poznaniak. Mają oni do dyspozycji przeciętnie 29,8 i 28,4 m kw. mieszkania. Trzeba jednak pamiętać, że do tych szacunków przyjęto oficjalne dane na temat liczby ludności w danych miastach. Te nie uwzględniają jednak osób, które np. w Warszawie mieszkają, ale oficjalnie podają inne miejsce zameldowania lub zamieszkania.

Najmniejsze „M” w mniej zamożnych miastach

Na najgorsze warunki mieszkaniowe narażeni są mieszkańcy Kielc i Bydgoszcz. Tam średnia powierzchnia przypadająca na mieszkańca jest najniższa wśród miast wojewódzkich i wynosi po 23,2 m kw. Co więcej, w stolicy województwa świętokrzyskiego przeciętna liczba izb w przeliczeniu na osobę jest także najmniejsza w gronie miast wojewódzkich i wynosi 1,3. Na drugim biegunie jest Wrocław (1,8 izby na osobę), gdzie przeciętny mieszkaniec ma do dyspozycji prawie dwa pokoje.

W Polsce gorzej niż u zachodnich sąsiadów

Warto rodzimy wynik odnieść także do informacji płynących z krajów europejskich. Niestety, w bazach Eurostatu stosowne dane udostępniane są bardzo rzadko i tylko dla 14 państw starego kontynentu. Powód wydaje się prosty. Za granicą wielkość mieszkań określana jest przeważnie za pomocą liczby pokoi, a nie powierzchni lokalu. Niemniej informacje te pokazują, że mniejsze niż w Polsce mieszkania są w Rumunii i na Łotwie. Porównywalne z polskimi mieszkania znaleźć natomiast można na Litwie, Słowacji i w Bułgarii. W Grecji czy Hiszpanii na obywatela przypada odpowiednio 34 i 36,4 m kw. mieszkania – czyli o około 10 m więcej niż nad Wisłą. Przeciętny Niemiec ma do dyspozycji aż 43,4 m kw. lokalu, natomiast dwukrotnie większe mieszkania niż Polacy mają Luksemburczycy, Austriacy i Duńczycy.

17 proc. poprawy w 10 lat

W ostatnich latach powierzchnia rodzimych nieruchomości regularnie rośnie. Warto pamiętać, że jeszcze w 2002 r. przeciętny obywatel miał w Polsce do dyspozycji 22,2 m kw. lokalu. Dziś jest to o 3,7 m kw. więcej. Progres w ciągu dekady wyniósł więc 17 proc.

>>> Marże, jakich banki żądają od klientów, udzielając im kredytów na zakup nieruchomości, systematycznie rosną. To dopiero początek podnoszenia stawek – wieszczą eksperci. Będziemy równać do Unii. Kredyty hipoteczne kosztują coraz więcej. To dopiero początek podwyżek