"Posiadamy potencjał, żeby zrestrukturyzować firmę, ale w obecnej sytuacji musimy najpierw ułożyć się z wierzycielami co do sposobu spłacenia długów" - powiedział "RK" Kowalski. Tłumaczy, że spółka straciła płynność finansową ze względu na wstrzymanie na początku kwietnia płatności na wszystkich kontraktach przez PKP PLK.

W tej chwili zaległości to kwota ok. 10 mln zł. Kowalski przyznaje w rozmowie z "RK", że Feroco wystąpiło na drogę sądową z powodu wstrzymania płatności na kontraktach.

"Jednak doświadczenie uczy, że może to potrwać nawet trzy lata. Powtarza się scenariusz drogowy. Polskie Linie Kolejowe nie do końca zdają sobie sprawę z konsekwencji swojego działania" - powiedział prezes. Jednocześnie zapewnił, że prace na kontraktach realizowanych przez wykonawcę nie zostały przerwane.

Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec deklaruje, że zarządca występuje w obronie podwykonawców Feroco.

Reklama

"Nieprawdą jest, że PKP Polskie Linie Kolejowe wstrzymały wszystkie płatności dla firmy Feroco. Otrzymaliśmy sygnały, w tym od podwykonawców Feroco, że firma ta, nie płaci im za wykonane prace. Ponieważ PLK na bieżąco reguluje wszystkie płatności wobec blisko 100 wykonawców z którymi współpracuje, do czasu zweryfikowania tych informacji, czasowo wstrzymała płatności 4 faktur wystawionych przez Feroco. Po audycie wewnętrznym uruchomiono płatność z 1 faktury" – powiedział Siemieniec.

Feroco należy do Zbigniewa Jakubasa i realizuje m. in. kontrakty modernizacyjne na liniach kolejowych na zlecenie PKP Polskie Linie Kolejowe. Najważniejsze to: odcinek Tarnów – Dębica na linii E30 i LCS Gdynia na linii E65. W tym roku spółka rozwiązała kontrakt na odcinku Warszawa – Skierniewice ze względu na spory z głównym wykonawcą – należącą do PKP PLK firmą PPMT.

>>> Czytaj też: Zbigniew Jakubas: kim jest właściciel Newagu, Mennicy i Feroco